Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

hotice

Zamieszcza historie od: 12 kwietnia 2011 - 16:59
Ostatnio: 15 sierpnia 2014 - 21:00
  • Historii na głównej: 4 z 14
  • Punktów za historie: 3717
  • Komentarzy: 50
  • Punktów za komentarze: 161
 

#50779

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wydarzenie miało miejsce wczoraj, podczas ulewy, we Wrocławiu.

Niestety swojego samochodu nie mam - korzystam z MPK. W drodze na przystanek musiałam przejść przez ulicę. Warunki okropne-wiatr, zimno i leje jak z cebra. Zatrzymuję się przy ulicy, gdyż jadą samochody. Jeden z nich jedzie. Szybko. Bardzo.
Skutek? Byłam ochlapana od wysokości biustu po same stopy. Nie miałam czasu by iść się przebrać więc jechałam mokra.

Niektórzy chyba nie rozumieją, że skoro mają dach nad głową i im nie pada na łeb, to powinni przepuścić ludzi z parasolami miotającymi jak szatan... albo chociaż zwolnić.

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 289 (555)
zarchiwizowany

#45517

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja miała miejsce gdy miałam 16 lat, na obozie młodzieżowym w Bułgarii.
Wybrałyśmy się (były same dziewczyny i 1 chłopak, który akurat pozostał w hotelu) z opiekunką na jakiś spacer. Ja z koleżankami szłam z przodu, opiekunka trochę z tyłu. W pewnym momencie z naprzeciwka szła grupa dziwnie zachowujących się mężczyzn, w wieku około 35-40 lat. Podejrzewam iż byli z cieplejszych krajów, może i to byli Bułgarzy, nieważne. W każdym razie zobaczyli osoby o blond włosach (mnie i koleżankę) i zagadali po angielsku, że chcą zdjęcie, bo blondynki, bo ładne. Kulturalnie odmówiłyśmy i miałyśmy iść dalej, gdy usłyszałyśmy gadkę w stylu:
"no dziewczyny, weźcie, oni chcą zrobić sobie tylko zdjęcie, nie bądźcie niemiłe"
No to co miałyśmy zrobić, nie będziemy "niemiłe", z resztą ta dosłownie wzięła nas za ręce i do nich.
Co w tym piekielnego? Otóż pani nie zareagowała jak już po zdjęciu próbowałam się wyrwać po zdjęciu z objęcia spoconego faceta, który co rusz dawał mi buziaki zaczynając od środka policzka zbliżając się w stronę ust.
Nie wiem czy nie widziała czy nie chciała "być niemiła" .

obóz młodzieżowy Bułgaria

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (221)
zarchiwizowany

#38265

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Uwaga. Ohydne.
Wracam dziś do domu, tramwajem linii 33 plus. Widzę lekko chwiejącego się faceta, zaczynającego sobie grzebać w spodniach. Myślę: masakra, chce się pozbyć napięcia seksualnego w środku komunikacji miejskiej. Nic bardziej mylnego. Mężczyzna (o ile tak go można nazwać) wyciągnął swój sprzęt, i zaczął wesoło sikać koło (na?)siedzenia [dla Wrocławian- te co są ustawione bokiem].

komunikacja_miejska

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (152)

#36837

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od dłuższego czasu poszukuję pracy. Ofert jest niewiele, CV wysyłam tam gdzie się nadaję (a nie wybrzydzam). Odpowiedzi prawie nie ma, więc gdy dostałam maila zwrotnego, niezmiernie się ucieszyłam. Na chwilę.
Moja mina po przeczytaniu zrzedła i musiałam wyglądać mniej-więcej: o.O
Dlaczego? Dostałam ofertę życia:

Praca 6 dni w tyg (pn-sb), 10h dziennie (9-19) za... 3 zł/h!

Czy to jest w ogóle zgodne z prawem?

szukanie pracy

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 654 (728)

#36150

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o "inteligentnym" Holendrze, przypomniała mi czas, gdy koleżanka była na wymianie w Ameryce i chciała się podzielić "złotymi myślami" przedstawicieli tego narodu:

-Austro-Węgry to nadal jedno państwo
-w Australii mówi się po australijsku, który jest podobny do chińskiego
-druga wojna światowa miała miejsce w 1996r
-Polska to miasto w USA (były też wersje, że to kraj wiecznej zmarzliny)

i mój hit! (niewiedza niewiedzą... ale żeby TAKIE rzeczy mówić):

-pani od historii uważała, że "Hitler był wspaniałym człowiekiem i wcale nie miał zamiaru zabijać ludzi, po prostu głupio wyszło..."

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 619 (701)

#34204

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ludzka znieczulica... wiedziałam że istnieje, ale nie wiedziałam, że aż do tego stopnia.

Jechałam dzisiaj tramwajem. Pod koniec mej podróży usłyszałam kobiecy głos:
- Proszę pani, czy pani mnie słyszy?
Odwróciłam się, poczułam lekką woń alkoholu i ujrzałam dziewczynę opartą o szybę. Nie reagowała na nic, nie odpowiadała. Sprawdziłam tętno tak jak i również tamta kobieta. Było. Próbowałyśmy nawiązać jakiś kontakt, wiedziałam, że to może być (o ile się nie mylę) śpiączka cukrzycowa.
I teraz główny bohater historii który siedział obok:
- Zostawcie. Po co ruszacie? Ma tętno to żyje.

Szok. Nie dość, że sam nie pomoże to jeszcze narzeka...

komunikacja_miejska

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 494 (606)
zarchiwizowany

#29463

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak to w kościele daje się "co łaska".
Moja siostra bierze niedługo ślub kościelny. Trzeba było więc iść do kościoła, by wziąć zapowiedzi przedślubne. Przyszły szwagier poszedł do kościoła osobiście, za siostrę załatwiał tato, gdyż siostra nie jest na miejscu. 2 historie opowiedziane przez nich.
Szwagier poszedł do kościoła, by załatwić zapowiedzi przedślubne. Na pytanie "ile" ksiądz mu odpowiedział "co łaska". Wyciągnął 10 zł i położył mu na zeszycie. Ksiądz ze skrzywioną miną, jakby zobaczył najbardziej obrzydliwego robala strzepał pieniądze.
Gdy to opowiadał, tato był zażenowany, gdyż on będąc w naszym kościele dał taką samą sumę i nie było problemów.
Nie było. Nie znaczy to, że nie będzie.
Musiał coś jeszcze załatwić (błąd w nazwisku), więc udał się ponownie do kancelarii. Ksiądz patrzy do zeszytu i mówi, że takiej pary nie ma zapisanej. Tato mówi, że był tu wtedy i wtedy. Ksiądz zapytał się o to czy zapłacił. Mój tato potwierdził, powiedział kwotę. Na co ksiądz..."aaa, to pewnie dlatego nie zapisane"
Potem się dziwią, skąd się bierze tyle niepraktykujących...

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (183)
zarchiwizowany

#29132

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jadąc ostatnio tramwajem dowiedziałam się, że jestem zdrajczynią narodu. Dlaczego?
Wymazywałam akurat odpowiedzi z książki do angielskiego, gdyż została ona pożyczona od koleżanki. Usiadła koło mnie starsza kobieta, która to po chwili zaczęła prowadzić monolog (?)... "nie rozumiem, jak tak można?! kiedyś to zmuszali do uczenia się języków przez rusyfikację i germanizację, a teraz? teraz to sami się biorą do nauki, a polskiego to się nie uczą! Bo i po co? Najlepiej, o polski nie dbać, najlepiej zapomnieć!Kompletny brak szacunku do Polski i języka ojczystego"
Chyba powinnam spalić wszystkie książki od angielskiego i niemieckiego. Bo naród zdradzam! ;)

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 49 (159)
zarchiwizowany

#21837

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o piekielnym lekarzu. Bardzo piekielnym....
otóż moja babcia parę lat temu miała operację na nogę. Wszystko poszło ok, babcia po jakimś czasie zaczęła normalnie chodzić. Tyle na wstępie.
2 tygodnie temu babcia obudziła się z zimną nogą. Coś nie tak-telefon na pogotowie. Przyjechali, zabrali babcię. Niestety, że mieszka w innym województwie nie zabrali jej do mojego miasta. Mój tato z siostrą pojechali ją odwiedzić; okazało się że ma skrzep, który trzeba rozpuścić; by odratować nogę.
Po 5 dniach babcię ze szpitala wypisali. Przy wychodzeniu babcia usłyszała rozmowę pielęgniarek w stylu "dlaczego wypisuje? Tętna w nodze nie czuć.". Było to dziwne, gdyż lekarz opiekujący się mówił że wszystko w porządku. Ok, babcia pojechała do domu, do tego prywatnym samochodem wujka, gdyż "nie było potrzeby odwiezienia przez karetkę". Jechała ze zgiętą nogą, która powinna być wyprostowana....
Dziś mojej babci nie ma już na tym świecie. Odeszła w wigilię; parę dni po wyjściu ze szpitala. Wymiotowała krwią. Reanimacja trwała 20 minut...

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 281 (325)
zarchiwizowany

#19970

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czas akcji: ok.godziny temu.
Miejsce akcji: centrum Wrocławia.
Stoję sobie na chodniku, pomiędzy ulicą a torami tramwajowymi, czekam aż zapali się zielone światło. Nagle zaczyna być słychać odgłos pojazdu uprzywilejowanego- straży pożarnej. Pojechały 2 wozy, w oddali słychać trzeci. Nagle na ulicę wpada ONA. Pomijając, że przechodzi na czerwonym to jeszcze pcha się tam słysząc nadjeżdżający pojazd. Kierowca zaczyna trąbić. Ok, przeszła. Z tyłu słyszę jadący tramwaj, który to zaczyna jechać coraz wolniej. Odwracam się co się dzieje....otóż ONA weszła prawie motorniczemu pod tramwaj. Facet wyszedł i zaczął na nią krzyczeć, co robi itp.
ONA na to (słodkim głosikiem):
"A pan na mnie brzydko krzyczy"
....idiotyzm ludzki nie zna chyba pojęcia "granica".

Wrocław

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 172 (224)