Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kikutituki

Zamieszcza historie od: 1 września 2014 - 18:54
Ostatnio: 2 września 2014 - 17:40
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 424
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 5
 

#61845

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po przeczytaniu historii #61627 na temat Energetycznego Centrum, postanowiłam założyć konto i dodać od siebie przysłowiowe "3 grosze", jako że zupełnie przypadkowo miałam okazję zapoznać się z ich technikami "od kuchni".

Całkiem niedawno szukałam nowej pracy (historie z poprzedniej na pewno opiszę w wolnej chwili, bo były iście piekielne). Natknęłam się na ofertę pracy w administracji biurowej. Co prawda zadania nie były ściśle sprecyzowane, ponadto nie wymagali doświadczenia, oferując szkolenia, ale po zweryfikowaniu wiarygodności firmy (branża marketingowa), postanowiłam zaaplikować. Jeszcze tego samego dnia oddzwonili do mnie i zaprosili na rozmowę kwalifikacyjną - atmosfera bardzo przyjazna, pani manager od razu zaproponowała przejście na "ty". Praca na stanowisku asystenckim miała być poprzedzona poznawaniem struktury firmy od podstaw "aby lepiej się wdrożyć". W grę wchodziłby wtedy kontakt z klientem. Jeszcze tego samego dnia otrzymałam telefon od pani manager, że zakwalifikowałam się na dzień próbny, podczas którego team lider miał zapoznać mnie ze stanowiskiem.

Następnego dnia stawiłam się w biurze o wyznaczonej godzinie i czekałam, aż management zakończy głośne wykrzykiwanie zysków, wiwaty i skandowanie "We will rock you", po czym zapoznano mnie z niewiele starszym ode mnie team liderem - nazwijmy go Tomek. Tomek zapytał mnie, czy mam ze sobą wszystkie swoje rzeczy (płaszcz itp.) po czym wyprowadził razem z 3 innymi pracownicami z biura, prosto do samochodu. A mi zapaliła się pomarańczowa lampka. Dalej było tylko gorzej...

Po drodze Tomek opowiadał o historii i misji firmy. Zajmują się oni marketingiem, a doświadczenie pokazało, że jedną z najkorzystniejszych dróg jest bezpośredni kontakt z klientem (oho!). Okazało się, że aktualnie wrocławski oddział wykonuje zlecenie dla... Energetycznego Centrum. W tym momencie powinnam podziękować i wrócić do domu, ale nie za bardzo miałam czym i jak, więc postanowiłam jakoś przecierpieć do końca.

Tak więc EC zatrudnia do naciągania profesjonalne agencje reklamowe, gdzie ludzie są przeszkalani w opychaniu kitu. Jeśli już któryś z przedstawicieli ma jakąkolwiek legitymację, nic to nie zmienia, bo nawet dla EC nie pracuje. Chodzą po wszystkich mieszkaniach najpierw koło południa, aby wyszukać najłatwiejsze ofiary, czyli ludzi starszych. Informują, że przychodzą z EC, ponieważ pan/pani nie wypełnili ankiety załączonej do faktury i proszą o jej pokazanie. Tu następuje cmokanie "O, widzi pan/pani? Pan/pani przepłaca, a przecież przysługuje tańsza stawka". Leci też bajeczka o tym, jak to Tauron oszukuje klientów, bo prąd rozprowadza firma-córka, co podnosi koszty i że nawet muszą płacić karę do Unii Europejskiej, ale jest szansa na oszczędność - umowa z EC sprawi, że ominie się firmę-córkę i będzie taniej o 4 grosze! Alleluja!

Niektórzy wiedzą o co chodzi, ale wiele osób daje się nabrać i jeszcze się cieszą, że będzie taniej. Byłam w szoku, jak Tomek bezwzględnie stosował chwyty psychologiczne, mające uśpić czujność, na dodatek zachowywał się, jakby naprawdę kochał to co robi. Podejrzewam, że nie ma wyjścia, bo praca jest do 19 albo i dłużej, a potem i tak wszyscy "integrują się" do późna w biurze m.in. klaszcząc w kółku, dzwoniąc dzwonkiem dla krów i przybijając sobie piątki. Istna paranoja i pranie mózgów. Każdy jeden domokrążca karmi się wizją szybkiego awansu i dużych pieniędzy, i czuje, że pewnego dnia będzie kimś. Czułam się jak w jakiejś sekcie.

W takich firmach obowiązuje wynagrodzenie prowizyjne, więc zasada jest prosta: im więcej podpisanych umów (i naciągniętych ludzi), tym więcej pieniążków. Nic dziwnego więc, że ludzi są zdeterminowani i stosują naprawdę wyrafinowane pułapki.

Do dziś jestem w szoku. Przestrzegać przed naciągaczami z Energetycznego Centrum chyba nie muszę. A na takie oferty pracy również uważajcie. Nie wiem, czy złote góry, które obiecują są warte robienia z siebie oszusta bez czasu na normalne życie osobiste. Ja odmówiłam.

energetyczne centrum wrocław

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 398 (450)

1