Profil użytkownika
pkdt
Zamieszcza historie od: | 22 kwietnia 2013 - 8:17 |
Ostatnio: | 16 maja 2013 - 11:01 |
O sobie: |
https://www.facebook.com/events/111682012335449/ |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 1059
- Komentarzy: 9
- Punktów za komentarze: 53
« poprzednia 1 następna »
media zostały poinformowane, ale za mało mamy osób żeby "pilotować" na bieżąco :( http://kontakt24.tvn24.pl/artykul,masakra-kotow-w-gdansku,1047558.html http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/trwa-pomoc-dla-kotow-ktore-stracily-dom/10740278 http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13743676,Masakra_kotow_w_starej_lisiarni___Nikt_nic_nie_widzial_.html
ruiny lisiarni: kotka ze zmiażdżonym kręgosłupem, wyciągnięta spod gruzów. Nie miała szans na przeżycie, wolontariusze musieli ją uśpić https://www.facebook.com/photo.php?v=542989592418489&set=o.111682012335449&type=2&theater
Kochani niepiekielni i piekielni, jeśli ktoś chce/może pomóc przez wsparcie osobiste/rzeczowe/finansowe, to wszelkie informacje są w opisie wydarzenia na fb https://www.facebook.com/events/111682012335449/ na pewno też kociakom pomoże jak najszersze udostępnianie i tej historii i wyżej zlinkowanego wydarzenia. Im więcej osób wie, tym większa szansa dla pozostałych przy życiu kotów zrobionych "po gdańsku". Około 10 kotów nadal nie ma :(
kot z gruzów po lisiarni co sobie "świetnie" sam poradzi, jak widać https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4618675037735&set=oa.445298165553491&type=1&theater
pomoc właściwie każda... pozostałe na miejscu koty są przerażone i poranione. przyda się każdy i wszystko- osoby do pomocy w wyłapywaniu kotów (wystarczy czas, samochód wieczorem albo w weekendy), pomoc w postaci zakupu kuwet, żwiru, odrobaczenia/odpchlenia, pokarmu, zakup leków, pomoc w finansowaniu leczenia poturbowanych zwierząt. Również wszelkie pisma, pomoc w zredagowaniu skarg, próśb do fundacji, towarzystw mile widziane - jest kilka osób zaangażowanych, nie dają rady opanować sytuacji we wszystkich aspektach. namiary na pw. wydarzenie fb https://www.facebook.com/events/111682012335449/
poniżej pewnego poziomu to se ne da, pane havranek.
koty półdzikie które przez całe swoje kocie życie były dokarmiane w firmie. dodatkowo spore stado na dość niewielkim terenie- bez pomocy wolontariuszy nie dałybyby rady. bajki o kotach co "żywią się same" są wzięte z poprzedniej epoki dużych pustych terenów- tereny miejskie znacząco od tego systemu odbiegają. owszem, kot nie czeka pod koparką- ale w panice chowa się w miejsce, które uważa za bezpieczne. kot nie inżynier, nie wiem że klatka czy budka nie jest schronieniem przed koparką. minimum znajomości kociego zachowania, minimum pomyślunku- i zagadki jakie sobie tworzycie rozwiążą się same... chyba że się szuka na siłę, to sory, nic nie pomoże, może zimny okład "zamiast".
wolontariusze w pierwszej kolejności zajmowali się rozpaczliwym przegrzebywaniem gruzowiska, a zdjęcia robili potem. budowlańcy nie przenosili kotów: jechali i równali jak leci. z klatkami i budkami włącznie.
na zdjęciu jeden z uratowanych kotów, jak widać zaczyna się goić prosimy o każdą pomoc, również w formie udostępniania https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4658920243840&set=oa.445298165553491&type=1&theater
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2013 o 7:11