Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

szopen469

Zamieszcza historie od: 25 kwietnia 2011 - 21:29
Ostatnio: 27 lutego 2013 - 15:41
  • Historii na głównej: 2 z 8
  • Punktów za historie: 1873
  • Komentarzy: 14
  • Punktów za komentarze: 37
 
zarchiwizowany

#34402

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Stara historia o służbie zdrowia.
Mieszkam na wsi, zanim założyliśmy centralne, dom był ogrzewany piecykiem (dla tych co nie znają http://images03.olx.pl/ui/11/52/55/1309197843_221094755_3-Sprzedam-piecyk-typ-grzybek-Budownictwo.jpg). Kiedy szopen stawiał pierwsze kroki, wywracał się co i rusz, i pod nieuwagę rodziców, buch na piecyk rozgrzany do czerwoności, pół twarzy oparzone. Ja w płacz, rodzice w panikę, do przechodni.
W przychodni jest tylko jeden pediatra, starsza pani.Kiedy dojechałem na ranie zaczął się robić strup. Pani popatrzyła popatrzyła i werdykt "Zniszczyła pani twarz swojego dziecka do końca życia".
Mama w płacz, a tata mówi że jedziemy do miasta. Po ok. 3h byliśmy na najlepszym oddziale pediatrii w okolicy. Młoda pani doktor popatrzyła, wzięła pod lampę, przepisała maść, w trakcie dwóch tygodni strup odpadł, a po trzech nie była śladu po wypadku.
I gdyby nie to że pojechaliśmy do innego lekarza, teraz miałbym pół spalonej twarzy, więc jeśli macie jakiś tragiczny wyrok, skonsultujcie się z innymi lekarzami.

służba_zdrowia

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (184)
zarchiwizowany

#31704

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krótko historia o polskich sądach.
Krótkie naświetlenie
Kolega ma dobrą prace, więc sporo zarabia, także alimenty są dość duże. Kolega zerwał z dziewczyną ponieważ, po prostu rzecz ujmując puszczała się.
Dwa miesiące temu ostał wezwanie do sądu sprawa o alimenty. Powódka to puszczalska eks. Kolega jako że porządny człowiek, a dziecko na 100% nie jego poszedł. Przyzna się że kochał się z nią i jak każdy się domyśli sąd dowalił mu alimenty w wysokości ok.30% jego pensji, nie wiem ile dokładnie. A teraz co w tym piekielnego, to że wyrok był bez badania DNA, to mały pikuś, śmiesznym jest fakt że alimenty zostały nałożony mimo iż sąd dostał orzeczenie biegłego o bezpłodności mojego kolegi( o której jego eks nie wiedział bo czym tu się chwalić). Odwołanie zostało złożone, ale jak tu wierzyć w polskie sądy.

Sąd

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 198 (242)
zarchiwizowany

#20881

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia dość śmieszna.
Mój wujek poszedł do Kardiologa coby sprawdzić czy sercem wszystko w porządku, już miał 1 zawał.Poszedł do rejestracji i spytał się kiedy możliwy najlepszy termin.najbliższy termin był na luty więc wujek się spytał czy nie da się wcześniej bo to pilne.Odpowiedź pielęgniarki-"Nie, ale na czwartek mamy wolny termin do Ortopedy.Zapisać pana."

Szpital

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (188)
zarchiwizowany

#17583

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
historia Lovegood przypomniała mi moje zajście z dentystą. Pomijając fakt że co wizyta znajdował nowe dziury w zębach to był nawet niezły.
Pewnego dnia bolała mnie szóstka to hop na rower i jedziemy do przychodni, przyjęcie z miejsca, nikt się nie awanturował z bólem mają pierwszeństwo. Ząb trzeba wyrwać, jako że już jedną szóstkę mi wyrywał, to pociąć ząb na pół,oczywiście przedtem znieczulając.Cięcie i wyrywanie bolało jak diabli,a doktor chętnie raczył mnie dodatkową porcją znieczulania na NFZ, a ja jako młody (wtedy 1o lat) chłopak brałem. Dostałem chyba z 6 strzykawek, ból był znośny i do domu.Po 1h zaczęło mi się kręcić w głowie, potem miałem gorączkę ok 40 stopni, wymioty i ogólnie fatalnie, no to hyc do lekarza, w szpitalu brak pediatry(sic!)i chcieli nas odesłać do domu.W końcu przyjął nas lekarz pobadał spytał się jak do tego doszło i gdy usłyszał o liczbie znieczuleń był bladszy odemnie.Zrobił jakiś detox czy coś takiego (minęło trochę czasu i dokładnie nie pamiętam) ale po prostu doktorek mnie "naćpał".Dentysta zmieniony trochę dalej ale co tam, szok znalazł tylko jeden ubytek, a według tamtego moje zęby wyglądały jak potraktowane z AK-47.Dentysta-dealer tydzień po wydarzeniu zwiał.

przychodnia wiejska

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (156)

#16929

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Świeża historia, z dzisiaj.
Mieszkam na wsi lecz często jestem w mieście. Dzisiaj musiałem udać się na rynek więc w pociąg i w drogę. Koło rynku jest dość ruchliwa ulica.Zmierzaj w stronę przejścia zauważyłem że starsza pani (ok.60-70lat) mimo zielonego światła nie przechodzi. Podszedłem spytałem się czy pomóc. Poczekaliśmy aż znów będzie zielone i pomogłem jej przejść.

Kupiłem co miałem kupić, wracam i widzę tą panią jak stoi z innymi moherami i co usłyszałem:
- Patrzcie to ten mały zboczeniec na przejściu mnie zaczepiał pewnie chciał okraść, lub zgwałcić zboczeniec jeden!
Trochę się zdenerwowałem, i o tyle co to pierwsze przełknąłem, przy drugim chciałem paść na ziemie i zwijać się ze śmiechu. Uprzedził mnie dziadek, który skwitował tekst mohera:
- A kto by taką starą, zwiędła ku*wę gwałcił?
Wszyscy w koło w śmiech, moher czerwony jak burak.
Ale nie ma to jak wdzięczność za dobre serce.

Moher team

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 772 (814)
zarchiwizowany

#16974

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O piekielnym księdzu.
W podstawówce religii uczyli nas księża. kiedy najfajniejszy wiary jakiego znałem został przeniesiony to kuria postanowiła przysłać diabła z piekła rodem.
Byłem wtedy w 3 klasie podstawówki,przyszedł na religie ksiądz, ot taki zwykły wikary.Tylko że ten miał coś na bani, podczas prowadzenia lekcji chodził po klasie, zabierał dziewczynkom gumki od włosów, czasami uczniów obrażał. Oczywiście nasza klasa należała do dzieci wolności i takie traktowanie było nie do pomyślenia. mówiliśmy wszystkim nauczycielkom rodzicom, nawet proboszczowi. Nic nikt nie wierzył dzieciom że mają księdza tyrana, nie dało się zrobić zdjęcia nagrać bo aparatu ani kamery nie przyniesiemy, a wtedy telefonów prawie nikt nie miał, na pewno nikt w naszym wieku.
W pewnym momencie ksiądz przesadził, wziął kolega i za bluzę powiesił go na haku na którym wieszano tablice pomocnicze, ot tak dla przykładu.Kiedy go niósł, on się rzucał, koledzy próbowali mu pomóc lecz dorosły ksiądz bez problemu ich odpychał. kiedy go powiesił wstałem, i niczym taran głową walnąłem w brzuch księdza by ratować kolegę, lecz ksiądz mnie złapał i wykręcił ręce.Wszystko uszło by mu płazem gdyby nie wejście dyrektorki. Ksiądz przez miesiąc z obawy przed linczem z plebani nie wyszedł. potem zrzucił sutannę hajtnął się i wyjechał. By wszystko się szybko skończyło gdyby nie myślano że dzieci zmyślają.Naprawdę nie wiem po co on został księdzem potrenować przecież można na siłowni.

Ksiądz

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (177)
zarchiwizowany

#16699

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z czerwca tego roku, nie miałem kompa więc nie mogłem wcześniej napisać.
Moje gimnazjum do podwózki uczniów wynajmuje autobusy od PKS, zwykłe takie jakie kursują między przystankami.Jeden z przystanków to rzeczywisty przystanek autobusowy, ale dzięki napisowi "autobus szkolny" zamiast nazwy miejscowości nikt nie wchodził. Tamtego dnia stanął na przystanku, uczniowie wysiadają, wchodzi starsza [P]ani i nawiązuje się dialog między nią a [K]ierowcą.
[P]Dokąd ten autobus.
Starsza pani mogła nie zauważyć napisu.
[K](miłym tonem)To autobus szkolny podwozi uczniów ze szkoły.
[P](z bulwersując się)Że co!
[K](wciąż miły)Ten autobus nie kursuje na trasach, został wynajęty do podwózki uczniów.
[P]Młodym się w d*pach poprzewracało, autobusem do szkoły, jak 10 kilometrów do szkoły na piechotę chodziłam.
I usiadła, oczywiście ględziła jacy teraz ludzie nie wychowani, kierowca prosił ją wyjście i tłumaczył z 5 minut, w końcu dał za wygraną i pojechał z nią. Najlepsze było gdy zauważyła że nie skręciliśmy tylko pojechaliśmy prosto(mimo jej krzyków), z kilometr musiała z buta ciągnąć.

Mohery

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 186 (206)

#10079

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj sklep szybko-tanio. Stoję w kolejce mam dosłownie 3 rzeczy. Kasa do 10 produktów. Za mną stanęła kobieta w ciąży więc postanowiłem ją przepuścić, wtem babka ok. 80lat z wózkiem wyładowanym po brzegi, wbija się przede mnie o mało nie potrącając kobiety w ciąży. I tutaj dialog.
J-ja B-babka
J: Zwariowała pani.
B: Jak śmiesz gówniarzu, się tak do mnie odzywać?!
J: O mało pani nie potrąciła tej biednej kobiety, a poza tym proszę odejść, tu kasa jest do 10 produktów.
B: Będę stała gdzie chce i nie będzie mnie pouczał jakiś szczyl! (nie znoszę tego typu wyzwisk)
J: Oj, chyba nie.
Zawołałem ochroniarza, który szybko wytłumaczył pani że ma stanąć w innej kasie i powinna przeprosić tamtą kobietę. Babka się rzucała, rzucała, w końcu z całej siły uderzyła wózkiem ochroniarza (popchnęła z całej siły wózek w jego stronę) i wybiegła ze sklepu.

T...o

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 554 (624)

1