Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tamara

Zamieszcza historie od: 8 października 2012 - 8:41
Ostatnio: 17 czerwca 2013 - 18:38
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 760
  • Komentarzy: 8
  • Punktów za komentarze: 24
 

#50647

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeszcze nie mogę wyjść z podziwu i szoku, że są na świecie tak bezmyślni ludzie...

Wczoraj wracałam z pracy troszkę po 22-ej, jadąc przejeżdżam koło ciągnącego się lasu (ok 10km), tak samo wczoraj. Ciemno wszędzie gdyż latarni brak, czasem jakiś samochód światłami rozjaśni ulice, i tak sobie jadę powolutku...
Patrze samochód na awaryjnych, zwalniam a tu przed maskę wyskakuję mi chłopak twarz, ręce, bluza wszędzie krew... Zamarłam! Serce omal mi nie wyskoczyło z piersi!
Zatrzymałam się lecz w takim szoku byłam, że nie wiedziałam co mam robić... 2 chłopaków krzyczy, że ratunku, jezu on nie żyję, miotają się itp... Przerażona ale chciałam coś robić. Drzwi w samochodzie otwarte, z prawej strony na ulicy leży jeszcze jeden nich... Płakać mi się zachciało, przed maską wielki jeleń? Sarna?

Oceniam szybko sytuację (choć nie powiem, płakać mi się chciało), chłopaki jechali szybko, zwierzę wyskoczyło z lasu i tragedia...
Wracam po telefon i biegnę do chłopaka leżącego w jakim jest stanie (pierwszy raz byłam w takiej sytuacji!) dzwonię po karetkę, brak połączenia... No co jest przecież na alarmowe powinno się dać, próbuję dalej...

I w tym czasie "umarły" wstaje i razem z kolegami zaczynają się śmiać.... Zgłupiałam, oni do mnie z tekstem:
- Nie dzwoń słoneczko, my tylko żartowaliśmy.... - i głośny rechot...
Konsternacja, co tu się do cholery dzieje?!
A to było tak:
Jechali szybko, wyskoczyło zwierzę, przód auta skasowany oni bez obrażeń ale zwierzę poharatane (raczej zdechłe już), zobaczyli, że jedzie samochód to się zabawią i tak właśnie "DAŁAM SIĘ NABRAĆ"...

Wygarnęłam im, że są jeb***ci itp, nie szczędziłam w słowach ani trochę, zdenerwowana wsiadłam w auto i pojechałam.
Ja nie rozumiem tego poczucia humoru, wcale to nie było zabawne jak dla mnie, gdyby trafiło na kogoś o słabszym sercu nie byłoby tak super. Do dziś jak sobie przypomnę twarz tego pierwszego jak krzyczy do mnie cały we krwi, to płakać mi się chce.
Toż to potwory...

trasa z miasta na wieś

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 700 (818)

1