Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

truskawkowa_

Zamieszcza historie od: 16 lutego 2015 - 23:54
Ostatnio: 7 września 2015 - 0:32
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 852
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 63
 

#65039

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacja ze sklepu, który w swojej nazwie ma owada.

Stoję grzecznie w kolejce, która rośnie od dłuższego czasu, jednak do dyspozycji klientów pozostaje wyłącznie jedna kasa. Zdarza się. W żółwim tempie przesuwam się do przodu, mając na taśmie raptem trzy produkty. W piątki mam dość napięty plan dnia, więc dłuższa wizyta w sklepie nie była dla mnie żadną atrakcją, na którą warto tracić czas. Wreszcie! Uśmiecham się, mówiąc 'dzień dobry' na które nie otrzymałam odpowiedzi. Otrzymała ją natomiast Pani (P) która postanowiła rozpocząć rozmowę z kasjerką (K)

P: Pani Halinko, sprawdzałam w aptece i mamy ten lek, o który pani pytała.
K: Naprawdę? To świetnie, wpadnę dziś w godzinach popołudniowych.
P: Oj nie, nie.. Dziś mamy do piętnastej!
K: Zdziś naprawdę potrzebuje tego, no bo wie pani.. Ta wysypka.
P: To może ja zapłacę i dam to pani w poniedziałek?
K: Potrzebuję, jak najszybciej. Niech się pani nie fatyguje, podejdę jutro.
P: Zamknięte... To ja to pani podrzucę dziś, co pani na to?

Ciche chrząknięcia i zdenerwowane miny ludzi w kolejce najwyraźniej nie robiły na znajomych żadnego wrażenia, gdyż bez skrępowania rozmawiały dalej o jakże strasznej wysypce.

Ja: Przepraszam, ale naprawdę się mi spieszy i myślę, że mogłaby pani mnie obsłużyć, bo chyba po to stoję w kolejce - cały czas zachowałam spokojny ton głosu, ale odpowiedź zbiła mnie z tropu.
K: Jak się nie podoba, to można iść do innego sklepu.

Tak też zrobiłam. Zostawiłam zakupy i wyszłam.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 492 (564)

#64956

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na dobry początek, kilka słów o służbie zdrowia.

Moja mama pomimo młodego wieku ma za sobą już dziewięć operacji, a ostatnia z nich odbyła się w zeszłym tygodniu.
W szpitalu wykonywane są zarówno zabiegi prywatne, jak i te na kasę chorych. Ponieważ operacja ta wymagała dość dużych nakładów finansowych, mama postanowiła, że poczeka na jakikolwiek wolny termin. Pierwsza decyzja: listopad! Sprawy w pracy załatwione, urlop jest, szefostwo poinformowane o sytuacji, przewidywanej długości rehabilitacji - wszystko dopięte. Kto mógłby się spodziewać, że dwa dni przed operacją zadzwoni telefon z informacją, iż planowana operacja zostaje przesunięta. Cóż, najwyraźniej ktoś był bardziej potrzebujący, ok - można zrozumieć.

Zeszła środa, planowane rozpoczęcie zabiegu to godzina ósma. Mama w nerwach, kazała nam jechać do domu, bo oczekiwanie tam miało trwać przez bliżej nieokreślony okres czasu.
Godzina jedenasta mama nadal czeka w sali, by w końcu po kolejnych czterdziestu minutach trafić na blok.

W sali wraz z mamą leżała młoda dziewczyna, która również miała zabieg związany z kolanem. Gdy nieco zmęczona rodzicielka wróciła do swojego łóżka, jak się okazało jest ono zajęte przez ubrania od gości owej towarzyszki niedoli.
- Ojej, już to zabieram - rezolutna matka dziewczyny zabiera swoje rzeczy, by ukryć je w szafie, w której jak się okazuje są... Jej rzeczy!

Po krótkim zapoznaniu okazuje się, że dziewczyna wcale nie musiała mieć zabiegu, bo nie było to nic pilnego. Po prostu doktor jest jej znajomym i jak się okazuje, termin na kasę chorych odnalazł się w ciągu tygodnia.
Nie wiem, czy należy wspominać o panoszeniu się gości od owej damy? Ze względu na dość niewielką salę i panujący tam upał staraliśmy się nie być zbyt długo, by przypadkiem nie męczyć chorych. Inaczej natomiast postąpili znajomi doktora, rozsiadając się na wszystkich krzesłach, a także łóżkach chorych (za co moja babcia została surowo zbesztana przez pielęgniarkę).

Są równi i równiejsi. Być może historia nie jest piekielna, jednak nie toleruję takich zachowań.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (379)

1