Profil użytkownika
zeugl
Zamieszcza historie od: | 1 sierpnia 2014 - 13:05 |
Ostatnio: | 12 marca 2015 - 1:27 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 850
- Komentarzy: 3
- Punktów za komentarze: 18
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 1 sierpnia 2014 - 13:05 |
Ostatnio: | 12 marca 2015 - 1:27 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@bonsai: Co do spania z dzieckiem i instynktu, który nie pozwala na jego "zgniecenie" - myślę, że masz całkowitą rację. Mam królika, z którym często śpię (wiem, że przyrównywanie królika do niemowlęcia jest przynajmniej absurdalne, ale...) i przez całe te lata które go mam, ani razu nie zdarzyło mi się oprzeć o niego, położyć na nim, umieścić na nim swoją kończynę, czy cokolwiek podobnego. A zdarzało mi się obudzić odwrócona w łóżku o 180 stopni,kiedy spałam sama. Myślę, że kiedy matka śpi z małym dzieckiem, ma w podświadomości zakodowaną obecność niemowlęcia obok niej i nie zrobi mu krzywdy jakimś niekontrolowanym ruchem podczas snu.
@butterice: Oddałam meble starszemu panu z okolicy. Który zadzwonił do mnie i w kulturalny sposób wyjaśnił swoją sytuację. Segment przetransportowali członkowie jego rodziny, sami znieśli jego elementy po schodach. Po wszystkim owy pan zadzwonił do mnie, żeby potwierdzić, że meble dotarły i podziękować. Pan podobno był na wózku inwalidzkim, nie wiem czy to prawda czy nie, ale był wyjątkowo uprzejmy, kulturalny i miło się z nim rozmawiało. Ten pan i starsza pani od Twojej maszynki gazowej to dowody na to, że można załatwić wszystko w normalny sposób, bez namolnych prób wzbudzenia litości posiadaną gromadką dzieci czy rzekomą trudną sytuacją materialną. Wiadomość od tej kobiety była według mnie wyjątkowo bezczelna, co drugie zdanie traktowało o tym, jak bardzo jest uboga/biedna/pokrzywdzona, a w ogóle zabiło mnie "Nie liczę na to, że ktoś dowiezie meble tak daleko. Ale może jednak pani zapłaci za transport? Podam adres". Po zebraniu szczęki z podłoża odpisałam jej coś w stylu, że nie jestem instytucją charytatywną - może i chamsko, ale w tej sytuacji nic innego nie przyszło mi do głowy.
@tvh: Nie wierzę w to, że istnieją do tego stopnia naiwni ludzie, więc obstaję przy tym, że babeczka była po prostu tępa, myśląc, że ktoś się na te jej teksty złapie.