Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65553

przez (PW) ·
| Do ulubionych
http://piekielni.pl/65547 - Gdy ją przeczytałam aż się we mnie zagotowało.

Interpretacja słowo klucz w większości ogłoszeń o pracę.

1. Historia działa się w połowie stycznia w stolicy.
Odpowiedziałam na ogłoszenie "Manager rekrutacji".
Treść maila, czyli głównie wymagania i oczekiwania jak najbardziej współgrały z tytułem, cieszyłam się gdy pani zaprosiła mnie na rozmowę.
Do Warszawy mam około 50km czyli 25 zł pociągiem + metro w obie strony na Mokotów to dodatkowe 7zł, bo przecież bezrobotni mają dużo wolnego czasu i fundusze jak studnia bez dna.

Na początku rozmowy pani zapytała czy interesuje mnie praca czy płaca? Hmm całkiem racjonalnie odpowiedziałam, że musi być płaca abym mogła żyć i pracować. Moi drodzy manager rekrutacji to nic innego jak handlowiec naturalnych kosmetyków firmy nikomu nie znanej. Zapytałam ją czy ja coś źle zrozumiałam czy to było to ogłoszenie, na które odpowiedziałam. Pani jak najbardziej potwierdziła wyjaśniając, że ja używając tych kosmetyków na pewno zachęcę rodzinę i znajomych do ich użytkowania, a to jak by rekrutacja prawda?

2. Widziałam ostatnio jak na portalu demotywującym śmieli się z propozycji stażu na stanowisko sprzątaczki. Tak, w swoim urzędzie też to zobaczyłam. Bez komentarza.

3. Propozycja pracy na pół etatu w pizzerii jako kelner za 7 zł brutto...

4. Propozycja pracy stanowisko manicurzystka - pół etatu za 1700 brutto, umowa o pracę, wymagania - to same umiejętności które mam. Pomyślałam że złapałam Pana Boga za nogi. Och naiwności...
Kiedy po tygodniu upomniałam się o umowę, pani udała głupią i poprosiła żebym jej przypomniała co ona właściwie wpisała w tym Urzędzie. Stwierdziła, że umowy nie będzie, bo praca jest tylko na procent od wykonanego zabiegu. A siedzieć właściwie powinnam cały czas, bo salon jest otwarty codziennie od 9 do 21, w niedziele jakoś krócej. Oczywiście w salonie manicurzystek kilka, więc podbieranie klientek na porządku dziennym, wszystkie już mają swoje klientki, więc suma summarum przez tydzień udało mi się zarobić 40 zł w tym 5 zł napiwku.

5. Najlepsze na koniec. Czasem kiedy miałam wątpliwości co do jakiegoś produktu, sprawdzałam opinie innych na dany temat. Myśleliście, że są wiarygodne? Wystarczy sprawdzić ogłoszenia o pracę zdalną. Np: Poszukuję osoby która napisze 200 pochlebnych opinii o produkcie i doda je na popularnym portalu opiniotwórczym. O podbijaniu tematów na forach nie wspomnę. Wszystko jest kwestią interpretacji.

Więc jeśli myślisz że to co widzisz jest prawdą przypomnij sobie motto Dr House, które uważam za coraz bardziej prawdziwe - "Wszyscy kłamią".

Okolice Stolicy poszukiwanie pracy.

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 307 (381)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…