Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68246

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pisałam już kiedyś o postawie babci wobec mojego siostrzeńca http://piekielni.pl/66829 .
Hobbystycznie zajmuję się tworzeniem biżuterii. W moim pokoju panuje... stan zwany przeze mnie artystycznym nieładem i warunkami do pracy, przez osoby postronne natomiast bałaganem na kółkach. Po prostu podczas pracy (a spędzam na tym każdą wolną chwilę, kocham to) muszę mieć pod ręką wszystkie narzędzia i półprodukty, nie wyobrażam sobie wstawania co chwila i sięgania innej z ośmiu różnych skrzyń i pudeł, bo teraz potrzebuję szczypce, a teraz ten zielony koralik w białe kropki.
Wiele z tych przedmiotów jest dla dziecka bardzo atrakcyjnych, idealnie nadających się do wyniesienia i schowania w mysią dziurę, zniszczenia, połknięcia, zrobienia sobie krzywdy. Piotruś (5 lat) jest na tyle rozgarnięty, że zostawienie go na minutę samego nie grozi katastrofą, ale jego półtoraroczna siostrzyczka już nie jest tak bezpieczna. Nawet gdybym wszystko pochowała istnieje duże prawdopodobieństwo, że wejdzie w jakiś kąt i znajdzie np koralik, który kiedyś spadł i nie został znaleziony.
Pogadałam z siostrą, pełne porozumienie, dzieci nie mają wstępu do mojego pokoju bez nadzoru osoby dorosłej. Czy mnie nie ma w domu, czy wyszłam tylko po szklankę herbaty drzwi są zamykane, jeżeli maluchy chcą wejść - proszę bardzo, ale ich pilnujesz.
Z siostrą się dogadałam. Natomiast od babci dostałam ostatnio nakaz! dokładnego pochowania wszystkiego - bo przyjadą Ania i Piotruś.
Czy ja mieszkam jeszcze u siebie?

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…