Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72249

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytając historię http://piekielni.pl/55682 przypomniały mi się ziemniaczane perypetie :)

Mianowicie ojczulek jest rolnikiem od zawsze. Pola ma ani mało ani dużo, bo ok 120ha, ale nie o tym historia.
Oprócz standardowych upraw pszenicy, rzepaku czy kukurydzy, sadzimy również ziemniaki. Jeszcze do niedawna było ich dość dużo, bo naprawdę sporo znajomych i rodziny przyjeżdżało na wykopki sobie nazbierać.
Zawsze jak ktoś nas pytał czy możemy sprzedać, to zapraszaliśmy na wykopki i ile sobie nazbierasz to Twoje - bez żadnych opłat.
Wykopywane oczywiście traktorem, ale zbierać już trzeba ręcznie schylając się.

Od kilku lat sadzimy już tylko dla siebie, bo po prostu nikt nie przyjeżdża.
Oczywiście nie zmieniła się liczba chętnych do posiadania dobrych ziemniaków tyle że:

- wy i tak przecież zbieracie to możecie nazbierać i mi
- ja nie mogę przyjechać, bo pracuję
- no co ty, moje dzieci nie będą tyrać w ziemi jak jakieś plebejskie robole (na hasło: skoro ty pracujesz to wyślij swoich potomków, popracują sobie na świeżym powietrzu, pojeżdżą traktorem, obiad dostaną itp.)
- bo wy powinniście to pakować i rozwozić po rodzinie skoro macie <- moje ulubione :)

Nie chodzi tutaj o żadne pieniądze czy nawet same ziemniaki czy inne warzywa, tylko o fakt co się dzieje z naszym społeczeństwem.

Pamiętacie takie filmiki z dzieciakami spędzającymi wakacje u dziadków/wujków na wsi? Teraz praktycznie nikt nie przyjeżdża, bo dzieci w/w "dzieciaków" siedzą przed ekranami jak rodzice są w pracy.
O pardon przyjeżdżają czasami moi rówieśnicy (ponad 30 na karku), którzy spędzali u nas wakacje na urlop, coby trochę na wsi odpocząć i powspominać stare czasy :)

wsi spokojna wesoła

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 411 (419)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…