Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73251

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciąg dalszy historii http://piekielni.pl/72901
W skrócie chodziło o problem z uzyskaniem dokumentu, czy śruba, którą mam w kolanie pozwala na wykonanie rezonansu magnetycznego. Nikt nie chciał mi takiego pisma wystawić, jeden zrzucał odpowiedzialność na drugiego. Trwało to miesiąc!

Skończyło się na prośbie do firmy, która implanty wyprodukowała.
Wszystkie formalności załatwione, w wyznaczonym dniu idę na badanie. Dopiero wtedy otrzymałam ankietę dotyczącą istnienia możliwych przeciwwskazań, również tych, które bezwzględnie dyskwalifikują pacjenta. Wcześniej, kiedy umawiałam się na termin nikt nie wspomniał o nich ani słowem. Ja akurat z racji zawodu jestem nieco zorientowana w temacie, ale przecież nie każdy musi. Po prostu zapisali mnie bez żadnych pytań, to ja ciągnęłam panie w okienku za język. Również lekarz kierujący nie zebrał ode mnie wywiadu w tym kierunku.

Można powiedzieć, że nic się nie stało. W tym wypadku tak. Ale wyobraźmy sobie osobę starszą, lub zwyczajnie niezorientowaną w specyfice badań, która czekała na termin(jak w moim przypadku) przez rok i nagle tuż przed dowiaduje się, że nie może mieć wykonanego rezonansu? Ja osobiście chyba bym kogoś pogryzła i zaraziła wścieklizną.

Wisienka na torcie. Biegałam ze skompletowaniem dokumentów jak ostatni osioł, ponad miesiąc ciężkich nerwów, straciłam czas, benzynę, wielokrotnie zwalniałam się z pracy, popsułam zdrowie (nie mogę dużo chodzić, a nie wszędzie można dojechać), po czym okazało się, że żadne zaświadczenie potrzebne nie było, ponieważ zabieg był niedawno, a śruby obecnie używane mogą być umieszczane w polu magnetycznym.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 172 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…