Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75526

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia http://piekielni.pl/75515 o chciwych najemcach przypomniała mi sprawę, której byłem świadkiem
Lokal gdzie pracuję mieści się w kamienicy. Góra inny właściciel (G), dół inny (D).
Po parunastu latach (G) stwierdził, że będzie remontował ściany z zewnątrz. Pogadał z (D) a ten się zgodził. (G) zamówił ekipę, materiały i remont się zaczął.
Pierwszy numer, (G) pije z ekipą co 2 dzień. Drugi zgrzyt, gdy chciał robić front i zasłonić wejście do lokalu w szczycie sezonu. Telefon do (D) i się uspokoił.

Po remoncie (G) dzwoni do (D) aby się rozliczyć. (D) przyjeżdża tu zaczyna się cyrk. (G) z materiałów na kamienicę wyremontował sobie też przylegający podwójny garaż. Tynk akrylowy z racji iż kładziony w okolicy 0 stopni, odpada ze ściany pod dotknięciem, umowy z ekipą brak.
(D) lekko się zdenerwował. Stwierdził, że za ekipę płacić nie będzie, bo przez brak umowy nie odliczy sobie tego od podatku. Za akryl który odchodzi od ściany też. Płacił jedynie swoją część, za farbę i tynk w części, gdzie nie ma akrylu. (G) groził sądem ale po wizycie u adwokata musiał spasować.

A teraz smaczki:
(G) jest na tyle nieprzyjemnym człowiekiem, że własna siostra wolała sprzedać dół kamienicy obcemu (D), niż właśnie (G), po czym zerwała z nim kontakty.
(G) przy zapłacie za robotę, pożarł się z ekipą. Dlaczego? Bo pili jego wódkę i im to odlicza od wypłaty.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…