Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75765

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Ryrytorki (http://piekielni.pl/75739), przypomniała mi moją historię a było to tak:

Pewnego dnia wróciłam ze szkoły z pracą domową z matematyki. Jak zawsze z matematyką pomagał mi Tata, tak też było i tym razem. Okazało się jednak, że w zadaniu jest błąd i nijak nie wychodzi rozwiązanie takie jak w odpowiedziach na końcu podręcznika. Wychodziło rozwiązanie "takie na minusie" czyli liczby wymierne, co dla 8-9latki jest nie lada przeżyciem matematycznym. Tatuś trochę pozrzędził, że "podręczniki nie te co kiedyś", i informuje, że zgodnie z odpowiedziami to to się nie da, no bo nie. Ale! to są liczby wymierne i w ten sposób się da. Na co klasnęłam w rączki i zakrzyknęłam radośnie "Nauczaj Tatku!" I Tatko nauczył. Następnego dnia wróciłam z... jedynką. "Bo tego nie było" Co ciekawe pozostałe dzieci miały "dobrze" bo zgodnie z rozwiązaniem. JAK? Zagadka dla mnie i Taty do dziś.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 54 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…