Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Akwilla

Zamieszcza historie od: 11 kwietnia 2011 - 17:52
Ostatnio: 26 kwietnia 2018 - 22:09
  • Historii na głównej: 6 z 7
  • Punktów za historie: 870
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 98
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 grudnia 2017 o 0:50

5. u mnie w pracy zostało bardzo ładnie załatwione. Jedzenie ma być podpisane. Jak nie podpisane, znaczy wspólne, każdy może jeść (kilka osób straciło w ten sposób obiady, zanim się nauczyli). Jak podpisane zgniło osoba odpowiedzialna ma komisyjnie umyć całą lodówkę. Szefostwo popiera ten punkt, więc w najgorszych przypadkach niechęć może się wiązać nawet z naganą i cięciami pensyjnymi. Punkt 1. to też załatwia, bo u nas nie ma kupowanego przez firmę mleka - tylko kawa i herbata, którym nic się na zewnątrz nie stanie. Kradzieże mleka się czasami zdarzają, ale nigdy nikt nie zostawił go na zewnątrz.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 31) | raportuj
13 września 2017 o 22:07

@bazienka: Nie trzeba było. Facet zrozumiał aluzję i po jakimś czasie zakopali topór wojenny. A że w sumie był dobry w swojej robocie, mama wybrała formę "sama cię nauczę, że się z babami nie zadziera", zamiast lecieć na skargę. Wszystkim to na dobre wyszło.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 września 2017 o 18:43

@Hedwiga: Przypadkowy złodziej, który przypadkiem znalazł otwarte drzwi wejściowe (mamy domofon), potem przypadkiem znalazł otwarte drzwi do piwnic, przypadkiem wybrał jedną jedyną, nie wyróżniającą się piwnicę, do której ktoś przypadkiem dzień wcześniej wsadził coś potencjalnie cennego. Średnio mi się chce w to wierzyć

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
6 września 2017 o 8:25

@mijanou: Dlatego teraz nie ma tam nic cenniejszego od paru kafelków które zostały nam po remoncie łazienki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 sierpnia 2017 o 17:48

@mijanou: Sieciówka, ale nie będę im robić złej reklamy, bo zazwyczaj mi się u nich świetnie kupuje, to był jednorazowy przypadek. A w Empiku miałam kiedyś sytuacje, kiedy po 5 minutach tłumaczenia do babki doszło, że Ursula Le Guin to nazwisko autora, a nie tytuł książki :D Ale to było z 5 lat temu, ostatnio jak coś szukałam było szybko i sprawnie, mimo tego, że przekręciłam tytuł.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 sierpnia 2017 o 17:44

@bazienka: Tylko, że tu akurat nie taka sytuacja. ;) W księgarni luz, podeszłam sama, podałam tytuł, podałam autora, nawet sprawdziłam wcześniej na stronie czy na pewno mają.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
27 sierpnia 2017 o 12:24

@Crook: Tylko, że to była lektura nadobowiązkowa, której żadna nauczycielka nie wybrała. Nikt jej nie przerabiał o X lat. Poza tym po co zachęcać do przyjścia do biblioteki czymś, co z góry wiadomo nie będzie pożyczone.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2017 o 12:25

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 27) | raportuj
19 kwietnia 2011 o 6:50

Jak byłam mała największą moją radochą w tego typu sklepach bylo pchanie wózka. Jakby ta babka mnie wtedy zobaczyła, pewnie zadzwoniłaby po opiekę społeczną :/

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 kwietnia 2011 o 23:24

Powtarzam, że zostało nazwisko przeliterowane, kobita je wpisała do bazy literka po literce, więc miała je też na piśmie ;). Poza tym moim zdaniem, samo hasło Nędznicy powinno u kogoś, kto ma jakąś wiedzę o branży otworzyć odpowiednią klapkę w głowie. Wymagam od pracownika księgarni, żeby znał Hugo, tak samo, jak wymagam od dentysty, żeby odróżniał kieł od siekacza, albo od sprzedawcy w sklepie komputerowym, żeby na hasło procesor nie podał mi karty graficznej. Jeśli ktoś tych wymagań nie spełnia, to chyba nie ma zbyt dużej wiedzy o zawodzie, jaki wykonuje i mogę go skrytykować.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 kwietnia 2011 o 22:11

@SillyRabbit Przecież przeliterowała nazwisko. I nie było żadnych złośliwości przed stwierdzeniem, że Hugo jest jakimś nowowydanym pisarzem. A szukała NĘDZNIKÓW nie Katedry Marii Panny. Katedrę podałam, żeby ludziom czytającym historię skojarzył się pisarz (i dlatego użyłam popularniejszego, choć nie do końca właściwego tytułu). Nie mów mi, że Nędznicy mają jakiś inny tytuł. Co do drugiego zarzutu, posłuchaj tego: http://pl.forvo.com/word/victor_hugo/#fr Tak wymawiają rodowici Francuzi. Ja tam słyszę Igo, ewentualnie Igu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2011 o 22:12

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 kwietnia 2011 o 19:23

@Amczek Potwierdzam, ale ten tytuł tak się przyjął, że wolę go używać. Tak samo jak książka Philipa Dicka Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?, jest za sprawą filmu dużo bardziej znana jako Blade Runner (na moim egzemplarzu jest taki tytuł).

« poprzednia 1 następna »