Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Busiarz

Zamieszcza historie od: 16 lipca 2017 - 12:21
Ostatnio: 13 lutego 2024 - 13:22
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 429
  • Komentarzy: 25
  • Punktów za komentarze: 170
 

#81888

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na terenie naszej skromnej firmy transportowej mamy warsztat, a w nim na stałe pracuje dwóch zaufanych mechaników od przeszło 10 lat.
Z racji rozwoju firmy, szef wszystkich szefów postanowił załatwić ze szkoły zawodowej dwóch praktykantów (praktyki płatne, niewiele, ale zawsze coś.)

Sielanka trwała w najlepsze około 3 miesięcy, wszyscy byli zadowoleni, bo młodzi kumaci i ogarnięci, mechanicy dobrze się o nich wypowiadali, a nawet szef był skłonny ich zatrudnić po ukończeniu przez nich szkoły w tym roku.

Ale jednak było za pięknie, po pewnym czasie zaczęły ginąć paski, pojedyncze klucze i tym podobne rzeczy, szef zrobił małą naradę i z miejsca z kręgu podejrzanych odpadli nasi stali mechanicy, mało nie zarabiali, poza tym, po 10 latach dobrej pracy mieliby tak ryzykować?

Tuż obok warsztatu mamy magazyn, w nim oprócz części i narzędzi mamy pasy transportowe, kliny, oleje, i smary, które także zaczęły znikać, w pierwszej chwili zaczęliśmy podejrzewać logistyka, który to wszystko zamawiał, a może walnął się po prostu w papierach? A może któryś z mechaników czy kierowców nie odhaczył z listy, że coś zabrał? Nic z tych rzeczy, na papierach wszystko się zgadzało.

Księgowa szybko podsumowała wartość skradzionych rzeczy i wyszło jej ponad 8 tysięcy, szef się wkurzył nie na żarty, kupił jakąś kamerę do samodzielnego montażu i zamontował.

I kto nas okradał? Jeden z praktykantów.

Myślicie, że szef postanowił się z nim rozmówić? A gdzie tam, początkowo chciał go zatłuc kluczem francuskim, na szczęście mechanik go powstrzymał argumentem, że klucz nikomu nie zawinił i szkoda go tak niszczyć.

Szkoła zawiadomiona, szef pojechał tam z policją, młodego wywalili ze szkoły za ten numer, no i ma rozprawę sądową.
Ciekawe, czy te kradzieże były tego warte...

Trójmiasto

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 208 (214)

#79230

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Karma jednak istnieje, w tym wypadku bardzo skutecznie i boleśnie.

Godzina 20, czyli jeszcze nie ciemno, ale też nie za jasno. Jadę sobie radośnie, podczas gdy obok jedzie rowerzysta, wszystko fajnie, ale... przejeżdżał na każdym czerwonym, nawet nie patrząc, czy coś nie jedzie.

No to równam się z nim i chcę mu przemówić do rozsądku, ale gość nie dość, że słuchawki na uszach, a muzyki słuchał na tyle głośno, że sam ją słyszałem, to jeszcze zlał mnie kompletnie, trudno, jego problem.

Do czasu, na pewnym skrzyżowaniu gdzie jest sygnalizacja zrobił ten sam numer, ale…

Cóż, wóz strażacki jadący na sygnałach i dźwiękowych i świetlnych miał zielone, więc po prostu przywalił w rowerzystę, który to na czerwonym przejechał.

Gdy na miejsce przyjechała policja, pokazałem im nagranie z wideorejestratora (tak, nagrywałem go cały czas), facet dostał kilka mandatów:

1. Kilkukrotny przejazd na czerwonym świetle.
2. Spowodowanie wypadku.
3. Utrudnianie działań ratowniczych.
4. Brak niezbędnego oświetlenia roweru, w tym odblasków.

Do tego złamana noga, a policjant powiedział mi, że strażacy na pewno będą się domagać zadośćuczynienia za naprawę pojazdu.

Trójmiasto

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 212 (222)

1