Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10044

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę sklep w którym świadczę usługi zegarmistrzowskie. Pewnego dnia przyszedł do mnie klient:

K: Dzień dobry, proszę nastawić mi ten zegarek.
J: Dzień dobry, a co się dzieje?
K: Eeeee, nooo.... no... niech Pan sam sprawdzi.

Wziąłem zegarek do ręki, ale kątem oka widzę szyderczy uśmieszek na twarzy klienta. Pomyślałem, że facet coś kombinuje. Pomyślałem, że na 99% coś w zegarku musi być uszkodzone, a facet chce winę zrzucić na mnie i pewnie wyłudzić darmową naprawę.

J: Proszę wyciągnąć koronkę (wręczając klientowi zegarek).
K: Yyyyyy... a czemu ja, to Pan jest fachowcem.
J: Proszę wyciągnąć koronkę, ja tego nie zrobię.

Facet wziął i niepewnie zabrał się za wykonanie tej czynności i... oczywiście odpadła razem z wałkiem. Była wyrwana. Myślałem, że facet się zawstydzi i zacznie mówić, że teraz się to dopiero stało etc. Jednakże się myliłem.

K: O cholera, co żeś Pan zrobił, że to odpadło.
J: zegarek miałem w rękach kilka sekund, na pana oczach, widział Pan, że nawet nie dotknąłem koronki.
K: No ja widziałem, że coś Pan tam grzebał, proszę mi to teraz naprawić!
J: Proszę Pana za próbę oszustwa i oskarżanie mnie, to nawet odpłatnie tego nie zrobię.
K: Ja pójdę do urzędu konsumenta!
J: Proponuję udać się tam od razu, bo rozmowę z Panem skończyłem!

Wyszedł charakterystycznie prychając "pffff". Cóż, tym razem mu się nie udało. Przynajmniej jak na oszusta był naprawdę kulturalny, bo zwracał się do mnie per 'Pan' i nie unosił się.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 660 (752)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…