Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#10266

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W sumie nie jest to historia śmieszna ale smutna
ale powinna byc przestrogą dla tych co się rozczulają nad ciężkim losem pracownic marketów (nie zawsze warto)
W dniu dzisiejszym mój młodszy braciszek podreptał do marketu znanej polskiej firmy o czerwono-niebieskim logu w Przemyślu prze Lwowskiej z chęcią zakupienia dla naszej rodzicielki prezentu na dzień matki.
Jakież było moje zdziwienie gdy potem zadzwoniłem do niego by się dowiedziec jak mu poszło - otóż wybrał dla swojej mamy bombonierke i coś tam jeszcze i poszedł do kasy gdzie przemiła sprzedawczyni oznajmiła mu że nie przyjmie części należności w pamiątkowych 2 złotówkach (bo NIE) które brat zbierał i przeznaczył na prezent (bo mu brakowało w zwykłych pieniądzach a nie chciał pożycza od mamy bo to miał byc jego prezent [ja mieszkam w innym mieście:/ ]).
Stąd pytanie - jaką szują trzeba byc by nie przyjąc tych monet (nota bene - całkowicie legalnego środka płatniczego którego NIE MAJĄ PRAWA ODMAWIAC) od chłopczyka który chce kupic bombonierke matce (chyba nie trudno się domyślec - dzień matki+bombonierka)
Nie wiem czy u pań w marketach to norma - jeśli nie - ta pani świetnął reklame im robi, jeśli tak - to nawet tam sie nie nadaje...

Swoją drogą słysząc płaczliwy głos brat miała szczęście że w innym mieście jestem.... jestem za równouprawnieniem i nie jestem pewien czy bym poprzestał na skardze - którą i tak wniosę jak wrócę do Przemyśla...

Txxxx

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 90 (212)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…