Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Gro9

Zamieszcza historie od: 22 kwietnia 2011 - 13:38
Ostatnio: 16 lipca 2018 - 5:38
  • Historii na głównej: 15 z 57
  • Punktów za historie: 15226
  • Komentarzy: 65
  • Punktów za komentarze: 327
 
zarchiwizowany

#53051

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przejażdżka PKP
Ostatnia niedziela.
Jadę ci ja sobie Przemyśl-Rzeszów.
Zaraz obok jadą 2 paniusie z 2 brzdącami - tak 10 latek.
Pomijam że gorąc taki że można jajka smażyć.
Chłopaki łażą po wagonie, gadają ze sobą, ogólnie sobie jakoś czas organizują - nic strasznego - nic nie niszcz, mi nie przeszkadzają... oprócz nas wagon pusty.
Co chwila paniusie młodych uspokajają, "siadaj tu", "nie kręć sie tyle", "cicho bądźcie bo was Pan Janek (O.o) zabierze".
Paniusie sobie plotkują w najlepsze. Oplotkowały wszystkich, od Pani Anastazji z naprzeciwka, do księdza Zenobiusza...
Jednym z najlepszych haseł było:
Jeden z młodych prosi mame "Mamo, pić mi sie chce"
Odpowiedź: "Tylko pić i pić, a w kinie to co ? Sikać sie będzie chciało a wyjść nie można (o.O), i co wtedy ?!?" Przypominam - temperatura taka że diabeł lody wpiernicza z gorąca...
A małe dzieci z poziomem energii znerwicowanego chomika na prochach to przeca powinny siedzieć 1,5 h cicho w miejscu... bo przecież nie można im jakoś czasu zorganizować...

Matki roku level 295...

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (60)
zarchiwizowany

#53050

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając pewnął historie tutaj naszło mnie na wspominki.....
Przemyśl
ul. Lwowska
osiedle "wojskowe"... kto zna wie o co chodzi
Ostatnio słyszałem rozmowe 2 starszych pań o tym jak to młodzież rozwydżona i sie szlaja a dzieciarnia to tylko na komputerach gra...
ALE... rozważmy sytuacje...
Mam ci ja brata spooooro młodszego więc mam porównanie.
Stoją 3 duże bloki równolegle, między nimi tereny zielone (+ 2 inne obok). Tam gdzie za moich czasów były huśtawki, drabinki i piaskownice - teraz są trawniki i prawdziwy lasek drzewek - bo głośno było i starsi ludzie spokoju potrzebują. Pomijam to że tam teraz ich kotki/pieski/lamy/czupakabry srają i sikają na potęge. Tam gdzie było "boisko" improwizowane - placyk z "bramką" - siatką ogrodzenia - parking - bo głośno i sie kurzyło. Tam gdzie dawniej było boisko osiedlowe - jest pole trawiaste przed Tesco. Tam gdzie dawniej był sad gdzie można było i ognisko zrobić i pobawić się w wojnę - jest Tesco.
Aha - przepraszam - zapomniałem - na osiedlu na jakieś 1000+ osób jest teren dla dzieci. Wydzielony plac zabaw - 5x5 metrów gdzie jest:
- piaskownica 1,5 x 1,5 m sztuk raz,
- huśtawka pojedyncza sztuk raz,
- zjeżdżalnia pojedyncza sztuk raz...
Na kilkadziesiąt dzieci różnego wieku....
I tu pytanie: GDZIE TE DZIECI MAJĄ SPĘDZAĆ WOLNY CZAS ???????

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (262)
zarchiwizowany

#52169

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Znalazłem wczoraj portfel.
Patrze - 5XX PLN, dowód osobisty, prawo jazdy, 2 karty kredytowe.
Pojechałem pod adres z dowodu osobistego. Ładny domek jednorodzinny. Dzwonie do drzwi. Otwiera mikobieta - 30 lat. Wyjaśniam co i jak, dodaje że wziełem 10 PLN na bilety MPK żeby do niej dojechać i wrócić.... A ona zaczyna sie na mnie drzeć że jestem złodziej i co sobie myle. Jej wrzaski zwabiły męża/chłopaka który też sie na mnie zaczyna wydzierać. Rzuciłem że jak tak to następnym razem niech sobie sama szuka. W tym momencie Ona mówi że tak tego nie zostawi i dzwoni na policje. Facet wychodzi z domu, staje między mną i furtką wyjściową i mówi że mnie nie wypuści.
Zbaraniałem. Nie wiem - uciekać / bronić się czy co. Stoje i nie mam co zrobić - bo co - pobije go ? O.o
Po 15 min mojego dopytywania o co im chodzi przyjechał patrol. Podchodzi 2 policjantów: Starzy posterunkowy M, czy to pani wzywała patrol?
Kobieta: Tak, ten chłopak (28 lat O.o) nas okradł!
M: prosze wyjaśnić.
K - opisuje że przyniosłem portfel i 10 PLN brakuje.
Policjanci popatrzyli po sobie (twarze co_jest_grane).
M: Prosze pani - jako znalaźca(or something) portfela oddającemu go przysługuje znaleźne w wysokości 10% wartości znalezionego przedmiotu. Jako że wziął tylko 10 PLN wydane na dostarczenie znalezionego przedmiotu - nie widze podstaw prawnych do zatrzymania.
K: ALE JAK TO ?? Złapaliśmy go na gorącym uczynku !!
M zignorowął ją i pyta mnie: czy ma pan zamiar domagać się znaleźnego ?
Skołowany kompletnie odpowiedziałem że nie i chce tylko wrócić do domu.
Zmyłem się stamtąd natychmiast a M tłumaczył jeszcze parze co i jak źle zrobili....
A ja dotąd mam tylko jedno pytanie: W T F ??????

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 431 (541)
zarchiwizowany

#51509

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czasami nie wiem czy mamy jakąś przyszłość w Polsce.
Sytuacja z dziś.
Wychodze ze sklepu i widzę scenke: kobiet (lat 25-30) z wózkiem z moze rocznym bezbeciem i psem na smyczy - troche szczeniakiem (taki już nie maluch ale jeszcze nie dorosły) - to to sie chyba beagle nazywa. Piesek radosny, bryka wokół. W pewnym momencie piesek skoczył w bok patrząc na panienke i wpadł na jakiegoś faceta. Stali sobie obok w 3 - tacy nowocześni hipsterzy - yphony, markowe ubrania itp + 2 psiapsiółki.
Nie spodziewałem się tego co usłyszałem. Jeden z goci robi 2 kroki w strone kobiety i do niej z mordą:"Pilnuj tego swojego pchlarza bo ci go ktoś upir... 2 szczeniaki a nawet 1 sie zająć nie potrafisz". I tu trącił nogą wózek (nie kopnął, ot tak szturchnął). Mi sie krew zagotowała ale ze wstydem przyznam że mnie za bardzo zamurowało. Ruszyłem w ich strone ale nie zdążyłem. Z jednej strony 2 pijaczków dziarskim krokiem podchodzi ze słowami "zostaw panią". A jeden z nich idzie z balkonikiem (znany w okolicy pijaczek - niedawno wylew miał). A z drugien przyszła bardziej zdecydowana odsiecz - zobaczyłem tylko jak mnie mija coś/ktoś a potem była onomatopeja "bum". Gość dostał strzałą w brzuch i sie złożył jak scyzoryk szwajcarski. Przed nim stoi 4 dresów a jeden mówi: "Przeproś kur.. panią". Facecik sie pozbierał, coś odburknął i z pomocą kolegów sie zmyli.

A ja sie pytam - czemu kurde kwiat i przyszłość naszego narodu zachowuje się tak dennie..... A za bohaterów muszą robić żuliki i dresiarnia....

Wstyd mi za nich i za siebie (bo pomoc potrzebującemu nie była dla mnie odruchem)...

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 11 (73)
zarchiwizowany

#44097

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zdarzenie sprzed 20 min. Pomykam z dworxa pkp na mieszkanie. Mijając boczną uliczke zauważam w łebków 1X lat szarpiących jakąś kobiete 2X lat. Podbiegam. Jednego chwyciłem za kaptur i cisnełem o ziemie (oni z gatunku rachityczneg - tak po 50 kg, ja 100 kg zywej wagi i nie wszystko to tłuszcz), drugiego złapałem za rękaw i malowniczo poleciał w zaspe. Odwracam się do kobiety pytając 'nic ci nie jest?'. A tu sruuu .... dostałem z pięści w twarz... ja leże... nie wiem co sie dzieje... gwiazdki latają.... a kobita szybkim krokiem odchodzi wrzeszcząc 'wszyscy kur.. jesteście tacy sami'. Byłem tak skołowany że tamci 2 zwiali zanim sie połapałem źeby na policje zadzwonić. Mam nadzieje że ta pani to przeczyta: nie wiem co myślałaś że chce zrobić - chciałem tylko pomóc.... ps. Jutro ide do dentysty, po twoim ciosie 2 zęby mi sie ruszają.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (244)
zarchiwizowany

#43414

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczoraj miałem fajną rozmowe:
Znajoma - wielka aktywistka sprzeciwiająca się GMO opowiadała o tym jakie to zło.....
Spytałem się :
- A jabłka lubisz ?
- Tak
- A wiesz że tak że szczepienie drzewek tak powszechnie prowadzone i to co dało nam więszość odmian które jemy to nic innego jak manipulacja genetyczna typu shotgun - dodanie genów innej odmiany i pokładanie nadziei że drzewko które wyrośnie da owoce smaczniejsze i takie co cie nie zabiją ?
Tu nagle zonk - twierdziłą że to nie to samo - niby to co innego i to sie nie liczy....
Śmiech na sali.
Jak sie okazuje ekooszołomy loobujące przeciw GMO twierdzą że "naturalne" miesznie genóqw - typu szczepienie drzewek czy też mieszanie odmian zwoerząt przez zapłodnianie jednej odmiany no. bydła przez drugą to zdrowe jest a już mieszanie genów gdzie naukowcy badają co dany gen robi i wszeczepianie go w inny gatunek to już zły jest...... Czy można być bardziej hipokrytą ??
Że świadome badania genetyczne sie odrzuca a praktycznie losowe mieszanie genów przez krzyżowanie odmian przyjmuje jako absolutnie normalne ??

Prosze o wypowiedzi..... bo mnie to dziwi....

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (108)
zarchiwizowany

#41173

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem o piekielności zarówno klienta jak i sklepu.
Pare dni temu znajoma w pracy opowiedziala mi taką historie:
W skrócie - kupiła w sklepie mięso które po przyjściu do domu okazało się "o jeden krok za daleko" jesli chodzi o date ważności. Wróciła do sklepu i pod groźbą wezwania Sanepisu - odzyskała pieniądze.
I była bardzo zadowolnona ze swojej zaradności.... Do czasu jak ją opierniczyłem. I sam złożyłem donos do Sanepisu. Też robie zakupy w tym sklepie. Tak jak setki innych ludzi.
Ludzie. To że TY się zorientowałaś/eś nie znaczy że inni też dadzą rade. Pomyśl o starej babci co nie załapie że mięso już sie nie nadaje do spożycia i będzie miało sraczke przez tydzień.
Odzyskałeś pieniądze - ok. Ale ZGŁOŚ to. Dla dobra innych ludzi.
I pomyśl że jakby nie patrzeć - działąjąc na zasadzie "zwrot pieniędzy albo sanepid" - zgadzasz sie na łapówke w zamian za niezgłoszenie wykroczenia.

Tak samo byś zrobił/a widząc faceta gwałcącego kobiete ?
"Daj 100PLN albo dzwonie na policje"


ps. przepraszam za brzydkie porównanie - ale mierzi mnie taka znieczulica- "Bylebym ja dobrze na tym wyszedł. Co mnie obchodzą inni"

gastronomia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 384 (488)
zarchiwizowany

#40661

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Co mnie dziś wpieniło dokumentnie.
W naszym pięknym mieście RZESZOWIE pan prezydent miasta który tak "zaciekle" walczy z samochodami dla dobra środowiska i stara sie skłonić mieszkańców do komunikacji miejskiej podniósł własnie ceny biletów. Nie o 5 czy 10 groszy. Pikuś - od razu o 40 - z 2.40 na 2.80. Bilety 4 przejazdowe - z 9.00 na 10.60. Wspaniała promocja komunikacji miejskiej.
Wiem że problem jest z działu - "Problem pierwszego świata" ale dojeżdżając codziennie do pracy - to jednak wydatek jest. Szczególnie że specyfike dojazdu mam taką że bilet miesięczny mi sie i tak nie opłaca przy nowych cenach. Pomijam też 2 inne fakty. Raz że zostało mi kilka biletów - teraz bezużytecznych - nikt nie wie nic o biletach wyrównawczych. Dwa że miejsc gdzie można kupić bilety jest jak na lekarstwo - startując z pracy pierwszy przystanek na którym jest kiosk jest tadim tadam - na 7 przystanku od startu.

Wiwat dbanie o klienta.

Mam nadzieje że chociaż spożytkują pieniądze na coś innego niż podwyżka dla dyrektora. Bo w lecie w autobusie idzie sie udusić, a w zimie zamarznąć.

I jeszcze jeden smaczek - rozmawiałem kiedyś z jednym kierowcą - okazuje sie że MPK posiada automaty do sprzedaży biletów w autobusach - nawet raz jeden widziałem. Ale obecnie od roku leżą one w "naprawie" bo wszystkie sie kolejno psuły - a naprawiać nikomu sie nie chce - bo zysku z tego nie było - a po co się będziemy przejmować wygodą pasażera...

Wiwat Rzeszów MPK

Rzeszów MPK

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (153)
zarchiwizowany

#36311

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Matka roku.
Jadę autobusem. Jedzie sobie nim też młoda mama z dzieckiem. Szkrab w wieku ok 2 lat, w wózku. Zadbany. Matka też dobrze ubrana.
Młody wcina jakieś ciastko. W pewnym momencie zaczął płakać. Do mamy się odwraca i wyciąga rączki. Ta się pyta "Co tam ?". Okazało się że ząbek mu wypadł. Młody płacze, wyciąga rączki do matki i mówi ze łzami w oczach "Mama, przytul, boli" Matka się pochyla i .... bierze od niego ząbek i szuka czegoś w torebce... młody pochlipuje, wyciąga rączki a matula wytrwale czegoś szuka. Znajduje.... chusteczke. I skrupulatnie chowa ten ząbek do torebki(chyba kurde dla zębowej wróżki... albo by na facebuczka wstawić zdjęcie). Po czym nie zważając na nic się prostuje i coś na komórce pisze. Młody dalej pochlipuje i prosi o przytulenie. Jedyna reakcja mATKI - "No już cicho bądź"

A ja miałem Ochotę podejść i jej liścia sprzedać.

I potem się dziwić że młodzież wyrasta jaka wyrasta.... Jak rodzice dzieciom zapewniają finansowy aspekt rodziny.... a o uczuciach całkowicie zapominają. Co ona, wstydziła się młodego przytulić czy co ?

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (47)
zarchiwizowany

#34222

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzeszów. Niedawno podczas przejazdu "pociągiem euro". Pakuję się do tego przybytku rozkoszy. Pomijam milczeniem że za trasę - niecałe 100 km - zamiast 11 PLN na osobówce - akurat przez 3 h nie było innego....- musiałem zapłacić 22 PLN + 5 PLN miejscówki (u konduktora dokupionej - na starcie do biletu karteczce dopiętą przez kasjerkę miałem wpis że bilet jest nieważny O.o - szczyt sensu i logiki) (PKP akurat na EURO zmieniło te pociągi na OBOWIĄZKOWE MIEJSCÓWKI wszędzie - zamiast tylko 1 klasa to i w 2 trzeba wykupić - co było często olewane przy sprawdzaniu przez pasażerów jak i obsługę - trzeba było wypraszać kogoś ze swojego miejsca jak się miejscówki honorowało. Bo ktoś np chciał przy oknie siedzieć i już). Jadę sobie... W pewny momencie zachciało mi się wyjść do toalety. kilka przedziałów dalej zastałem taką scenę - konduktor "rozmawia" z 3 niemcami - po POLSKU wyjaśnia im że muszą dokupić miejscówkę - oni nie wiedzą o co chodzi - po angielsku i niemiecku próbują się skomunikować i dopytać jak to - i po co - bilet mają - co mają jeszcze płacić ? [pewnie myśleli że chce ich naciągnąć]. Konduktor wspina się na szczyty lingwistyki i jeszcze raz im wyjaśnia co i jak - tym razem żeby lepiej zrozumieli - powoli i głośno .... dalej po POLSKU O.o. Podchodzę i pytam czy mógłbym pomóc. Konduktor rzuca - "Pewnie. Bo jak nie zapłacą to kur.. sokistów wezwę i ich w Jarosławiu wysadzę." Ja z uśmiechem na twarzy - "Pewnie - genialny pomysł. A oni zadzwonią do ambasady i złożą skargę na brak obcojęzycznych kas na kluczowych stacjach i brak w pociągu dla KIBICÓW EURO z ZAGRANICY choć jednego konduktora znającego choćby angielski.... dodadzą do tego informację którą im przekaże że PKP specjalnie przed euro wprowadziło dodatkową opłatę na akurat wiozące ich pociągi...Skandal międzynarodowy spowodujesz taki że w Japonii będą się z nas śmiali". Gość się zatkał i zadzwonił po kierownika pociągu. Ja w tym czasie wyjaśniłem Niemcom o co chodzi - że dopłata do miejscówki jest i że przepraszam w imieniu PKP za bajzel i że nie sprzedali im kompletnego biletu w Rzeszowie. Akcja zakończona.

Tylko jedna zastanawiająca sprawa - jestem przekonany że słyszałem o tym że PKP będzie przygotowane - będą kursy angielskiego itp. To jakim cudem nikt się z obcokrajowcami ani na stacji ani w specjalnie dla nich przygotowanym pociągu nie mógł porozumieć ??

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (179)