Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#10409

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Bylam wczoraj u fryzjera. Moja ulubiona fryzjerka akurat musiala farbowac wlosy innej klientce, ale mnie zapewnila ze 'bede w dobry rekach' jej kolezanki.

Jak wlosy juz zostaly umyte, nowa fryzjerka pyta jak strzyzemy - J[ja], Fryzjerka [F]:
J: tylko koncowki poprosze, maksymalnie 2 cm i mocno wycieniowane, zeby w kucyku sie ladnie ukladaly.
F: eee...no na prosto?
J: nie, nie na prosto, tylko wycieniowane, tak w zabki, w schodki, postrzepione (tu mi juz sie opisowe synonimy skonczyly)
F: aha....

Juz czulam, ze bedzie jazda kreatywna pani fryzjerki bo nie za bardzo ja interesowalo jakbym chciala miec wlosy obciete, wiec wskazalam palcem na wychodzaca starsza klientke w fatalnej fryzurze a'la im Carrey z 'Glupi i glupszy'.
J: widzi pani, ta klientke z wlosami przystrzyzonymi 'od linijki'? Ja wlasnie takiej NIE CHCE.

No i po trzydziestu minutach 'podziwialam' fryzure, od ktorej moj tatus-budowlaniec moglby poziomowac parapety.

Po szybkiej i grzecznej reklamacji pani fryzjerka sie ospieszale zgodzila na poprawki. No i zaczala cieniowac, troche tu, troche tam, pytajac sie, czy juz lepiej. 30 minut pozniej, ze lzami w oczach, wlosami krotszymi o 10cm i portfelem lzejszym o £40 powiedzialam spokojnie, ze wroce jutro aby moja stala fryzjerka dokonczyla wlosy.

Na drugi dzien moja stala fryzjerka (juz teraz ex-fryzjerka...) w kilka minut wycieniowala mi na tzw. 'odwal' tylko lewa strone tez sie beznamietnie pytajac 'czy juz lepiej'.

Z gniazdem na glowie jakbym dopiero co uciekla z osrodka dla oblakanych oraz z zimnym umiechem odpowiedzialam 'lepiej bedzie jak juz pojde, bo nie tylko moje dlugosc moich wlosow, ale i cierpliwosc jest na wyczerpaniu i radzilabym pochowac wszystkie nozyczki, bo nie recze za siebie'.

Pani szybko podala mi moja torebke, otworzyla drzwi i powiedziala z rozbrajajacym bananem na twarzy 'eh, prosze sie nie przejmowac, no to poprawka bez dodatkowej oplaty, bedzie na nasz zaklad...!'.

Dobrze, ze na bron palna trzeba pozwolenie, bo inaczej by sie na szybie zakladu klepsydry pan fryzjerek nie zmiescily...

Ale wlosy mam nadzieje w koncu odrosna! :)

Toni & Guy

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…