Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10559

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałem kiedyś jako kurier i oto historia z tamtych czasów:
Przyjeżdżam do klientów i od progu widzę, że atmosfera w firmie grobowa. Chcę oddać przesyłkę, ale nikt nawet na mnie nie spojrzy, jakby mnie nie było. W końcu po kolejnym moim "ponagleniu" podchodzi jeden z "zombich", patrzy na tę kopertę jakby widział coś takiego pierwszy raz na oczy, podpisuje list przewozowy, ale w nieodpowiednim miejscu. Zwracam mu uwagę, że tu gdzie pokazałem, a on do mnie:
- Ja mam teraz większe zmartwienie, niż jakieś tam podpisy.
I zaczyna opowiadać:
Do firmy miał przyjechać Bardzo Ważny Klient (BWK) obejrzeć wstępny projekt czegośtam. Szef miał go podjąć osobiście, ale zadzwonił, że się spóźni i żeby któryś z pracowników w międzyczasie zaczął pokazywać BWK plany, a on dojedzie. Projekt był na komputerze szefa - maniaka na punkcie nowinek technicznych. Było to w czasach, kiedy monitory LCD były super-hiper nowością o której jeszcze nie wszyscy słyszeli i w całej firmie tylko szef posiadał takowy. Pracownik pokazuje projekt, a tu nagle BWK łapie leżący na biurku wodoodporny marker i siach! - krechę po monitorze, bo on tu by dał ściankę działową. Pracownik zmartwiał, a BWK mówi, że on już leci, bo nie ma czasu, wpadnie jutro, to dogadają resztę. Cała firma w panice, bo szef zaraz wróci i jak zobaczy swoje "zbezczeszczone" cacko, to stan zdrowia może mu się pogorszyć tak, że wszyscy zostaną bez pracodawcy. Więc na wyścigi wymyślają, jak usunąć "ściankę". Próbują ścierać - nic z tego, zmywać - ni chu chu. W końcu ten, który odbierał ode mnie przesyłkę wpadł na genialny pomysł - zdrapie marker z ekranu. Niewiele myśląc złapał nożyk i drapu-drapu... Zanim ktoś go powstrzymał, "wyprodukował" piękna krechę, niszcząc ekran. Tłumaczy mi, czemu drapał:
- Bo ja myślałem, że to taka szyba jak w telewizorze (kineskopowym - przypominam czasy), że się delikatnie zdrapie i po zawodach. Skąd miałem wiedzieć, że to takie miękkie?
Byłem w tej firmie znowu po jakimś miesiącu. Koleś nadal pracował, szef żył, na biurku nowy LCD. Gadałem z szefem i pytam, jak się skończyła sprawa poprzedniego monitora, a on machnął ręką i mówi:
- A mówił mi BHP-owiec, że do każdego sprzętu trzeba zrobić szkolenie, to nie słuchałem.

Pracownia architektoniczna

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 678 (730)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…