Dużo tu historii o TP.s.a. więc dodam swoją. Absurdalną.
Kilka lat temu, pewnego pięknego dnia internet zaniemógł, a że był to okres logowania się na uczelnie, lekko się zdenerwowałam. Dzwonię dzielnie na infolinię TP i po rekordowo szybkim czasie (bagatela 40 minut) zdołałam się połączyć z konsultantką. Notabene chyba przerwałam panience piłowanie paznokci, albo inną bardzo ważną czynność, gdyż miła nie była.
(J)a: Dzień dobry, chciałam zgłosić awarię internetu....
(k)onsultantka przerywając mi: Przecież w całej Warszawie dzisiaj nie będzie działać! To pani nie wie?!
J: Yyyy, skąd mam to wiedzieć?
K: No bo przecież na stronie internetowej TP.S.A jest informacja wywieszona!!! Można sobie sprawdzić!
J:....
O ja głupia, nie wpadłam na to, żeby przynieść sobie internet w wiadrze i sprawdzić na stronie, podczas gdy w całej stolicy jest awaria :D
Kilka lat temu, pewnego pięknego dnia internet zaniemógł, a że był to okres logowania się na uczelnie, lekko się zdenerwowałam. Dzwonię dzielnie na infolinię TP i po rekordowo szybkim czasie (bagatela 40 minut) zdołałam się połączyć z konsultantką. Notabene chyba przerwałam panience piłowanie paznokci, albo inną bardzo ważną czynność, gdyż miła nie była.
(J)a: Dzień dobry, chciałam zgłosić awarię internetu....
(k)onsultantka przerywając mi: Przecież w całej Warszawie dzisiaj nie będzie działać! To pani nie wie?!
J: Yyyy, skąd mam to wiedzieć?
K: No bo przecież na stronie internetowej TP.S.A jest informacja wywieszona!!! Można sobie sprawdzić!
J:....
O ja głupia, nie wpadłam na to, żeby przynieść sobie internet w wiadrze i sprawdzić na stronie, podczas gdy w całej stolicy jest awaria :D
tepsa
Ocena:
486
(570)
Komentarze