Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10731

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja znajoma pracuje dorywczo w pewnym sklepie odzieżowym w centrum handlowym. Klientela w wieku 15-25 lat. Pewnego dnia, w godzinie niewielkiego ruchu, do sklepu wparowało dwóch chłopaczków ok. 17 lat. Zachowywali się dość głośno, ale, że nikogo innego akurat w sklepie nie było, znajoma postanowiła nie zwracać im uwagi. Oglądali ciuchy, głośno przy tym rechocząc i komentując. Kumpela zaczęła sobie układać portfele przy kasie, a w tym czasie do sklepu weszła jeszcze jedna klientka, może nie typowy plastic-fantastic, ale coś w tym stylu - szpilki, biała mini i różowa koszulka. Stała tyłem do ekspedientki, a przodem do chłopców, którzy bezlitośnie się z niej nabijali. Rechotali się, co chwilę rzucając komentarze typu: "No k*rwa stary, masakra, p***dole stary, widzisz to?". Ponieważ dziewczyna stała tyłem do znajomej, więc myślała ona, że może kobieta przegięła z makijażem czy co... Po chwili klientka podeszła do innego wieszaka, jednocześnie obracając się przodem do ekspedientki i powód rozbawienia chłopców stał się jasny. Otóż na je*liwie różowej koszulce dziewczyny gościł napis: "Take me shopping and i'm yours". Koleżance zrobiło trochę głupio, bo rzeczywiście napis kontrowersyjny, ale komentarze chłopaków stawały się coraz bardziej niewybredne. Ale oczywiście to nie koniec. Klientka przygląda sobie jakieś koszuleczki z cekinami, tymczasem podchodzi do niej jeden z nastolatków i "zagaja" rozmowę:
- Ty, ej, jak ci tą bluzkę kupię to obciągniesz mi? - i oczywiście obaj w nieziemski rechot.
Dziewczyna:
- Ty ch*ju j*bany p*rdolony, co ty sobie k*rwo wyobrażasz, że ja jakąś j*baną k*rwą, p*rdoloną galerianką, k*rwa jestem?! Sp*erdalaj, bo zaraz ci k*rwa przyp***dole!
Chłopcy zaczęli tarzać się ze śmiechu, po czym opuścili sklep nadal zanosząc się gromkim śmiechem.
Dziewczyna czerwona ze złości zwraca się do ekspedientki:
- Widziałaś to? Co za k*rwa gnoje, co oni sobie myślą! Że jak mam mini i szpilki to jakąś dz*wką jestem?
Koleżanka miała już powiedzieć, że to chyba nie kwestia mini i szpilek, ale ugryzła się w język i wybąkała tylko:
- Tak, tak, straszne chamstwo.

House

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 680 (776)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…