Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10800

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed paru już lat.

Ówczesny mój szef poszukiwał pracownika. Zamieścił na stosownym portalu ogłoszenie odpowiedniej treści; ponieważ czasami z przyczyn pozazawodowych przez dzień-dwa z rzędu nie pojawiał się w pracy, upoważnił mnie do przeglądania swojej zawodowej korespondencji, w sensie: reklamy itp. pierdoły z miejsca lądują w koszu, zaś wszelkie istotne sprawy mają lądować mu na biurku ułożone wg ważności.

Na biurku szefa wylądowało więc kilka CV przysłanych w odpowiedzi na ogłoszenie. Jedno CV czekał jednak inny los. Już podczas pobieżnego czytania rzucała się w oczy nieprawdopodobna ilość błędów, typu: "wykrztałczenie wyszsze". Grzecznie więc wysłałem jego autorce maila z prośbą o poprawienie błędów i wysłanie CV ponownie.

Odpowiedź była następująca: "Jestem dyzlektyczkom i nie potrafie pisadź inaczej!" (czy jakoś podobnie).

Zwróciłem Pani uwagę, że istnieje taka opcja jak autokorekta w Wordzie, poza tym Word podświetla wszelkie błędne wyrazy czerwonym wężykiem. W odpowiedzi dostałem maila: "Nie chce mi sie poprawiadź!!!"

CV z miejsca trafiło do kosza.

nie będę piekielny i nie podam personaliów :)

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 628 (676)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…