Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10936

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historię, którą chcę wam przedstawić opowiedziała mi moja siostra. Niedawno dostała pracę jako sekretarka, czy tam asystentka, pewnej pani psycholog. Kobieta ta ma nazwisko, które nie sugeruje jej płci (na potrzeby historii nazwę ją Sokół). W piątek siostra była pierwszy raz w pracy. Usiadła za biurkiem, pani Sokół siedziała u siebie... Ogółem cisza i spokój. Wtem do biura wpada zdyszana pani w średnim wieku.
- Ty Ku*wo! Dzi*ko je*ana! Dałaś dupy panu Sokołowi żeby tu robotę dostać, a moja biedna Zosia tak się starała! Taki dobry psycholog, a byle ku*wę zatrudni co mu loda zrobi! Su*o jakaś! Zniszczę Cię!- rzuciła miło na wstępie. Moją siostrę zamurowało. Faktycznie, wymagania pani Sokół były ogromne co do obowiązków i umiejętności pracowników, ale nie doszło do niczego o czym mówiła ta kobieta.
- Przepraszam bardzo ale o czym pani mówi?- zapytała moja siostra.
- Dobrze wiesz o czym mówię! Pan Doktor Sokół to bardzo wymagający szef, nie zatrudniłby takiego barachła jak Ty! Tylko moja Zosia jest na tyle wykształcona by z nim pracować! Ku*wo jakaś! Trzasnęłaś mu loda i dostałaś pracę u niego! Ja to dobrze wiem! Znam takie jak Ty! Dzi*ki i karierowiczki!
- Nie życzę sobie, żeby pani zwracała się do mnie w taki sposób. Poza tym doktor Sokół to KOBIETA!
Wtedy z gabinetu wyszła doktor Sokół zaalarmowana krzykami. Przywitała się z imienia, nazwiska i zawodu oraz zapytała w czym problem. Kobieta awanturniczka zamilkła nagle. Odwróciła się na pięcie i rzuciła na odchodne:
- Ja i tak wiem że się sku*wiłaś żeby zabrać tą robotę mojej Zosieńce! Po czym uciekła zostawiając moją siostrę i panią doktor zamurowane ze zdziwienia.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 780 (826)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…