Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10960

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu: Może nie jestem wytrawnym kierowcą, ale prawo jazdy posiadam dwa lata i nigdy żadnej stłuczki nie spowodowałam, nigdy też nie uszkodziłam samochodu. Nie jestem ostatnią niedorajdą, która jak wsiada za kierownicę, to trzeba się ewakuować.
Rzecz się działa w zeszłym roku, pojechałam do mojego ukochanego, zaparkowałam pod jego blokiem, zamknęłam samochód, wysiadłam a tu wyskoczył zza rogu jakiś starszy pan.
- Jak parkujesz! Co ty sobie wyobrażasz!
Zdziwiłam się trochę: miejsca nienumerowane, samochód zaparkowany centralnie na środku miejsca, zaparkowany prosto, w odległości od samochodów po obu stronach takiej, że wsiąść można bez problemu...
- Bo ty mi w samochód stuknęłaś jak parkowałaś!
- Nie stuknęłam na pewno. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Lakier mi zdarłaś! To trzeba oddać do lakiernika!
Gdyby nie to, że parkowanie poszło mi wyjątkowo ładnie i zgrabnie może udałoby się mu zbić mnie z tropu, ale wtedy byłam na sto procent pewna swoich racji.
- A gdzie ten zdarty lakier? - Zapytałam, przerywając potok oskarżeń, bo bok samochodu tego pana wydawał mi się być w stanie niemal idealnym.
- O tu mam zdarte - powiedział gość wskazując na DRUGĄ stronę samochodu.
- Ale ja z drugiej strony podobno samochód walnęłam...
- Tak, ale to taka sama siksa jak ty, rejestracje z tej samej miejscowości miała! Wszystkie jesteście takie same!
Zaśmiałam się i poszłam, bo stwierdziłam, że dalsza dyskusja nie ma sensu.

Gość chyba wymyślił sobie sprytny plan: zastraszyć krzykami młodego kierowcę i ściągnąć od niego pieniądze za lakierowanie szkody, której nie spowodował. Na szczęście nie pomyślał o tym, żeby złapać kogoś, kto zaparkuje z odpowiedniej strony samochodu.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 474 (516)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…