Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11099

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj historia, która dla mnie do dziś jest mocno wstydliwa. Otóż parę ładnych lat temu miałem wątpliwy zaszczyt zostania przestępcą - jak po weselu na drugi dzień do domu z tego wesela wracałem rowerem. Przyznam szczerze - impreza byłą mocna to i stężenie mocne. Na dodatek nie wiedziałem wówczas że jazda rowerem pod wpływem to przestępstwo - zaznaczam jechałem przepisowo i prosto. Miałem wtedy niewiele ponad 18 - wiadomo, kiełbie we łbie. W każdym razie wracam i zatrzymuje mnie policja - za brak lampki czy inną pierdołę. Gadami z nimi chwilę - Pan policjant stwierdza że chyba jestem nieświeży, to i odpowiadam zgodnie z prawdą że z wesela wracam. No to alkomat, dmuchamy, a tu na liczniku 0,38. Spisywanko, gadka szmatka, chcą dzwonić po kolegów żeby rower zabrali, bo im się nie zmieści. Proponuję, że jak otworzą bagażnik - to ja będę trzymał i jakoś na komendę dojedziemy. Ok - jedziemy, ja trzymam rower, który wystaje policjantom z bagażnika. Na komendzie przy badaniu powtórnym - tendencja spadkowa - 0,27. No to protokół, wszystko spisane - pytam się Pana policjanta, czy może mi dopisać że wykonywałem polecenia i że z mojej strony było ok - ten na to przystał (i chwała bo w sądzie był to argument przytoczony do warunkowego umorzenia). Miałem się stawić parę dni później na komendzie. Wstałem rano, wziąłem prysznic, ubrałem jeansy, koszulę uczesałem się ładnie i na komendę. Tam po prawie dwóch godzinach czekania, spanikowany, spocony już ze strachu w końcu zostałem poproszony o wejście do pokoju (z którego nikt nie wychodził ani nikt nie wszedł przede mną przez te 2 h). W środku absolutny brak klimy i gościu z takimi zaciekami pod pachami na koszuli że łolaboga. Żadnego dzień dobry ani nic J - Ja, P - Pan policjant
P - Dowód
J - proszę - podałem dowód - portfel miałem w tylnej kieszeni, myśląc że zaraz dostanę dowód z powrotem - włożyłem go do kieszeni koszuli.
P - Schowaj ten portfel natychmiast a nie mi tu!! - normalnie zasugerował że chcę go przekupić chyba, a przynajmniej takie miałem wrażenie. Przeprosiłem, przełożyłem portfel do tylnej kieszeni już wiedziałem że dobrze nie będzie. Spisane zeznania, co i jak. W każdym razie rozmowa nie była przyjemna. Upał jak diabli i w pewnym momencie - jako że przyszło do rozmowy o karze - ja ze łzami w oczach że błagam, żeby tylko studia skończyć. Naprawdę byłem przerażony, a na studia dopiero co się dostałem, po wakacjach miałem odebrać legitymację - tak 1 rok był dopiero przede mną :D
P - Studia? To pokaż legitymację!
J - Nie mam... dopiero się dostałem... decyzję mam w domu może od tygodnia... dopiero odbiorę (ledwo powstrzymując łzy)
P - HA! Kłamiesz! Przychodzą mi tu takie, patołajzy, płaczą, (prześmiewczo) "studiują", śmierdzisz chłopie jak diabli, nie będę się z tobą "w cyrki bawił" (użył nieco bardziej dosadnych sformułowań). Kazał mi wyjść i poczekać. Zadzwonił gdzieś chyba, kazał wejść z powrotem i zaproponował karę - 2 lata więzienia w zawieszeniu chyba (albo rok, już nawet nie pamiętam). W każdym razie ja ze łzami że okej. I tu mógłby nastąpić koniec historii tyle że po rozmowie z adwokatem - okazało się że to jedna z NAJGORSZYCH w tym wypadku kar (nawalone w papierach). Wycofałem się z porozumienia i skierowałem pismo o rozprawę, gdzie przeprowadzono całe postępowanie. Sędzia miała już bardziej ludzkie podejście i z uwagi na niekaralność, podjęte studia oraz fakt iż współpracowałem przy zatrzymaniu - postanowiła warunkowo umorzyć postępowanie (czyste papiery). I teraz najlepsze - 2 może 3 dni po rozmowie z "miłym, mającym chyba najlepszy dzień w swoim życiu" policjantem spotkałem go na ulicy - zza biurka był groźny, jak mnie zobaczył i usłyszał "dzień dobry" spuścił głowę i... przeszedł na drugą stronę ulicy.
System pokazał dobre oblicze w sądzie, jednakże Pan policjant i jego zachowanie wspominam do dzisiaj z pewnym żalem. Bo tak poważnie - wiem że zrobiłem źle - ale w życiu nie czułem się tak zastraszony i przerażony. Kurczę... naprawdę mi wstyd.

Policja/Sąd

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (202)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…