Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11658

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Anglia, Cambridge (to ze znanym uniwersytetem).
Po całym dniu zwiedzania chcieliśmy coś zjeść. Zadziwiło nas, jak ciężko w tym mieście znaleźć jakąś jadłodajnię - same kawiarnie i puby, ale żadnej restauracji w centrum, gdzie by można zjeść coś konkretnego!

W końcu na obrzeżach jakiegoś parku znaleźliśmy malutki lokal KFC. Wchodzimy - w środku pustka, coś "wisi w powietrzu" - nie czujemy się komfortowo, coś jest nie tak.
- Poprosimy kubełek
- Nie ma! - szok, jak w fast-foodzie, w godzinach wczesnopopołudniowych może braknąć "specjalności lokalu?!
- To 3 kanapki takie-a-takie poprosimy. (nie pamiętam jaką chciałem)
- Nie ma! Kurczak się nam skończył. (szczęka nam opada do ziemi)
- To co jest?
- Frytki są.

Już miałem wziąć te frytki, gdy przyjaciel szarpnął mnie za rękaw pokazując rząd mrówek spacerujących po ladzie. Wyszliśmy stamtąd z prędkością bolidu F1. Ostatecznie zjedliśmy jakąś pizzę w pubie.

KFC

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…