Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11883

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia autobusowa o piekielnym dziadku, który potrafi zepsuć dzień każdemu.

Kilka lat temu jechałem z babcią autobusem. Siedzieliśmy z przodu. W pewnym momencie do kierowcy podszedł [Dz]iadek, na ok. 60 lat i zaczął zwracać uwagę [K]ierowcy autobusu (na początku normalnym tonem). Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

[Dz] - Proszę pana, ja siedziałem z tyłu i czułem, że w tym autobusie zawieszenie jest uszkodzone.
[K] - Proszę pana, autobus jest sprawny, niedawno był na przeglądzie, wszystko jest w porządku. Proszę usiąść.
[Dz] - Ale ja mówię panu, że zawieszenie tylne jest rozwalone! Ja byłem kierowcą, też jeździłem autobusami i wiem, co mówię!
Tu kierowca już się wkurzył.
[K] - Wszystko jest w porządku! Skoro był pan kierowcą, to powinien pan wiedzieć, że rozmowa z kierowcą podczas jazdy jest zakazana, więc proszę usiąść na miejsce i nie przeszkadzać!
Dziadek wpadł w szał.
[Dz] - Ja jeździłem autobusami ponad trzydzieści lat! Nie będziesz mnie pouczać! Ja zgłoszę to do centrali! Złożę skargę! To niedopuszczalne! Nie może tak być! Będziecie mieć kłopoty...
Dziadek wyszedł na najbliższym przystanku. Gdy drzwi autobusu się zamknęły, kierowca powiedział pod nosem:
- Co za dziad cholerny...
Moja babcia pochyliła się w jego stronę i pocieszyła:
- Niech się pan nie przejmuje, na takich szkoda nerwów.

Autobus miejski

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (38)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…