Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12016

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu historia z autobusu komunikacji miejskiej w Krakowie. Jadę sobie tyłem do kierunku jazdy, klimatyzacja działa, nie ma otwartych okien. Kontrola biletów. Każdy miał bilet. Chłopak siedzący naprzeciw mnie źle sobie schował portfel i po dwóch przystankach wypadł mu z kieszeni uderzając delikatnie o pasażerkę siedzącą obok. Chłopaczek nie był tego świadom, a babka chciała wykorzystać okazję i mu zakosić ten portfel. Wzięła i dyskretnie schowała go do torebki. Kobita chce wysiadać, ja tym czasem odgradzam jej drogę, bo tłoku nie było i się pytam:
- Czy nie ma Pani do oddania coś temu Panu?
Babka rżnie głupa, a gość nie wie o co chodzi. Powiedziałem gościowi, żeby sprawdził sobie czy ma portfel. Nie ma. Gość trochę spanikowany. Ja tymczasem pytam się babki jeszcze raz:
- To jak, ma Pani coś dla tego Pana?
I się zaczęło: puszczaj mnie gnoju, co Ty sobie ch**u myślisz, i kilka innych wyzwisk. Poprosiłem jedną dziewczynę, żeby podeszła do kierowcy i powiedziała mu, żeby wezwał policję. Tymczasem wraz z tym gościem, który zgubił portfel przytrzymaliśmy babkę, nie raz obrywając z tzw. 'buta' w krocze czy z łokcia w brzuch. Policja przyjechała po 10 minutach, rozkazują babce otworzyć torebkę. Ta otwiera - portfela nie ma. Zaczęły się wyzwiska w moją stronę, że poda mnie do sądu za fałszywe oskarżenie, zniesławienie i przytrzymanie, ale ja miałem na nią jeszcze jeden hak - monitoring w autobusie. Kierowca przewinął na interesujący moment i babka rzeczywiście wzięła portfel, ale gdy poprosiłem dziewczynę, aby podeszła do kierowcy to babka wykorzystała moment i wsadziła portfel - mówiąc wprost - do du*y.

MPK Kraków

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 743 (801)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…