Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12059

przez (PW) ·
| Do ulubionych
To było jakieś trzy lata temu. Moja lepsza połowa jeszcze ze mną nie mieszkała, ale gdy musiałam wyjechać na kilka tygodni, miała opiekować się mieszkaniem. Dostała więc klucze i została przedstawiona "sąsiadce z monitoringu" (pani P. wie zawsze wszystko - chociaż przyznaję, że jest wyjątkowo subtelna. Nie jest natrętna. Ot, po prostu orientuje się co i jak.).
W dniu mojego wyjazdu zepsuł się jeden z zamków w drzwiach. Niby pani P. czuwa, ale wolałam go jednak wymienić. Zadaniem obarczyłam lepszą połowę. A dokładniej Jej tatę.

Teść grzecznie wymienia zamek, dłubie, odkręca, stuka, puka, nagle objawia się pani P.
[pani P.] A CO PAN TUTAJ ROBI? Pan tu nie mieszka!
[T] Wymieniam zamek.
[pani P.] Żeby pani Ania nie mogła tu wrócić?! Proszę to zostawić!
[T] Ale...
[pani P.] Żadne ale. Dzwonię na policję a pan grzecznie tu poczeka.

W tym momencie zza winkla wyłania się Lepsza połowa:
[LP] Pani P. Ale to mój tata. Wszystko ok.
[pani P.] A to trzeba było tak od razu. To ja zapraszam pana na herbatkę.

Teść nie wiedział - śmiać się czy płakać. W każdym razie pogratulował mi później skutecznej ochrony. A ja od tamtej pory nie denerwuję się, gdy nie mogę sobie przypomnieć czy zamknęłam drzwi czy nie. Pani P. przecież czuwa :)

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 661 (795)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…