Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12093

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz się działa kilkanaście lat temu w niedużym podwarszawskim miasteczku. Środek tygodnia, środek dnia, akurat miałam wolne, podjechałam wehikułem 126p pod jedyny wówczas większy sklep w miejscowości. Po wjechaniu na parking stwierdziłam, że złapałam gumę. Jako, że koła nie zmienia się bardzo często, nie miałam specjalnej wprawy w tym, ale nie oczekiwałam pomocy i sama wzięłam się do roboty.
W tym momencie spod ściany sklepu oderwało się kilku panów, przydreptało przez parking w moim kierunku, ustawiło się w pobliżu i zaciekawieniem zaczęło przyglądać się jak baba zmienia koło. Męczyłam się nieco z poluzowywaniem śrub, panowie stali i kręcili głowami. Uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam i zasugerowałam, że mogliby mi pomóc odkręcić te śruby. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki panowie zdematerializowali się, poza jednym, który chyba nie załapał się na ten czar, więc chcąc nie chcąc odkręcił mi jedną (!) śrubę i też zniknął. Przez parking przechodziło naprawdę sporo ludzi. Jakiś pan stwierdził
- pomógłbym pani, ale po dziecko do szkoły idę.
Podniosłam samochód, zaczęłam ściągać koło.
- to kopnąć trzeba, wtedy zejdzie - usłyszałam za sobą głos.
Kopnęłam, ale nic nie pomogło.
- bo to nie w to miejsce - pouczył mnie pan - to trzeba o, tutaj
- to może by pan kopnął? - spytałam
No to pan kopnął, kółko rzeczywiście lekko odskoczyło, ale pana już nie było. Pod sam koniec zmieniania podeszła do mnie kobieta i spytała się, czy mi nie pomóc. Podziękowałam jej bardzo, ale już nie było w czym pomagać.

Moje przemyślenia: nie oczekiwałam pomocy, poradziłam sobie sama, ale po co panowie, którzy i tak nie zamierzali pomagać zbiegli się z poradami, komentarzami. Dobrze, że jeszcze zdjęć nie robili.
Jedyną osobą, która zaoferowała pomoc była kobieta.

ulica

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…