Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12151

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia ta miała miejsce w pewnej popularnej sieci fast foodów obsługi na literę „M” (pod patronem uśmiechniętego clowna).

Katowickie juwenalia, czas uśmiechu i zabawy. Przed pójściem na koncert, jak wielu studentów, spotkaliśmy się w kameralnym towarzystwie w kawalerce u kolegi. Chodziło o to, żeby radosny czas juwenaliów uczynić jeszcze bardziej radosnym. Po spotkaniu, w drodze na lotnisko (gdzie miał odbyć się za niedługo koncert zespołu Myslovitz) postanowiliśmy wstąpić na chwilę do „maka” w celu zaspokojenia głodu.

Będąc przy kasie, podczas składania zamówienia, można było chyba poznać, iż nasza wesoła kompania jest nieco podchmielona. Tutaj chciałbym nadmienić, że zachowywaliśmy się spokojnie, trochę częściej się uśmiechając - koledzy składający zamówienie przekomarzali się między sobą przy kasie powodując uśmiech na twarzy pani przyjmującej zamówienie. Żadnego agresywnego zachowania, żadnych wulgaryzmów, krzyków itp. Ot, studenci na juwenaliach.

Widocznie jednak nasza obecność nie była na rękę osobie przygotowującej posiłek. Co się okazało, w zamówionym przeze mnie hamburgerze (a konkretnie w papierku) znalazła się… Przeżuta guma do żucia. Zielona, wyciągnięta przed chwilą z ust któregoś z pracowników guma. Skończyło się na tym, że wymieniłem hamburgera na nowego, nie usłyszałem nawet słowa „przepraszam”. Gdyby nie to, że byłem w dobrym humorze (dodatkowo spotęgowanym złocistym napojem), historia skończyłaby się inaczej, mniej przyjemnie dla „przeżuwacza”.

Ciekaw jestem czym kierował się ten frustrat, który zrobił mi tego psikusa.

McDonald's

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…