Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12531

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie rano autobusem na uczelnię. Ponieważ miałam egzamin, zatopiłam się w lekturze notatek. Po kilku przystankach trzy wolne miejsca obok mnie zajęła rodzinka: mama, tata i synek (ok. 7 lat) - ten ostatni usiadł bezpośrednio na przeciwko mnie. Spokojnie czytam sobie materiały i czuję nagle delikatne kopnięcie w nogę. Myślę sobie: no nic, małemu się nudzi to macha nogami i machnął za daleko. Takie oto delikatne kopnięcia powtórzyły się kilka razy, a następnie robiły się coraz mocniejsze, więc nie miałam wątpliwości, że gówniarz kopie mnie celowo. Matka z ojcem nic, gapią się na syna tępym wzrokiem.

Zwracam się młodzieńca lakonicznym tonem:
- Nie kop mnie.
Reakcja rodziców zero, a dzieciak rzucił mi wyzywające spojrzenie i znowu kopnął, więc mówię już nieco ostrzej:
- Dzieciaku, przestań tymi nogami wymachiwać i mnie kopać.
I tu: cud! Mamusia się ocknęła:
- Co pani? Pani do mojego syna mówi?
- Tak, bo pani syn od kilku minut kopie mnie po nogach. Celowo!
- Jasne, celowo! Bawi się i tyle, co pani taka wrażliwa?
- Pani sobie żartuje? Dzieciak kopie mnie po nogach brudnymi buciorami, a pani to zabawą nazywa.
Włącza się ojciec:
- Dziewczyno, czytaj sobie to, co tam masz, trochę się nauczysz, zmądrzejesz, bo inaczej to do niczego nie dojdziesz i całe życie będziesz się na cudzych dzieciach wyżywać!
Nerwy mi puściły i mówię:
- Słuchaj facet, dzieciaka sobie nie umiesz wychować... - oczywiście gotowa byłam rzucić mu jakiś dłuższy opieprz, ale przerwała mi mamusia zwracając się do męża tonem nieznoszącym sprzeciwu:
- Słuchaj, wysiadamy, bo przez głupią babę się nie będziemy denerwować.
Zawinęła dzieciaka i wysiedli na najbliższym przystanku.

Autobus

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 689 (801)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…