zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jakieś dwa lata temu jechałem pociągiem z Poznania do Krakowa przez Wrocław. Ogólnie tego dnia działo się coś dziwnego z pociągami, bo znajomi jadący do Warszawy mieli jakąś awarię po drodze, a z kolei będąc na dworcu w Poznaniu widziałem, że jeden Express miał opóźnienie 180 minut!
Po wejściu do pociągu stwierdziłem, że jest bardzo gorąco, jakby było włączone ogrzewanie, chociaż na zewnątrz było jakieś 20 stopni. W wagonie było tak gorąco, że po pewnym czasie niektórzy podróżni rozebrali się na tyle, na ile pozwalała przyzwoitość.
Po wyjechaniu z Wrocławia poczułem nieprzyjemny swąd palonej gumy. Gdy wjeżdżaliśmy do Opola, swąd ten gryzł mocno w oczy i niektórzy mieli problemy z oddychaniem, natomiast trzy środkowe przedziały stanęły w płomieniach.
Na dworcu w Opolu była nagła ewakuacja naszego wagonu. Nieliczni (w tym ja) wsiedli od razu do dwóch sąsiednich wagonów, natomiast większość pasażerów pechowego wagonu stała z bagażami na peronie i czekała na dalszy rozwój wypadków. Kolejarze najpierw odczepili resztę pociągu, potem zjechali na boczny tor i odczepili zaczadzony wagon. Strażacy wkroczyli do akcji, pociąg wrócił do reszty wagonów, podczepił je, po czym... odjechał zostawiając zdziwionych pasażerów na peronie.
Po wejściu do pociągu stwierdziłem, że jest bardzo gorąco, jakby było włączone ogrzewanie, chociaż na zewnątrz było jakieś 20 stopni. W wagonie było tak gorąco, że po pewnym czasie niektórzy podróżni rozebrali się na tyle, na ile pozwalała przyzwoitość.
Po wyjechaniu z Wrocławia poczułem nieprzyjemny swąd palonej gumy. Gdy wjeżdżaliśmy do Opola, swąd ten gryzł mocno w oczy i niektórzy mieli problemy z oddychaniem, natomiast trzy środkowe przedziały stanęły w płomieniach.
Na dworcu w Opolu była nagła ewakuacja naszego wagonu. Nieliczni (w tym ja) wsiedli od razu do dwóch sąsiednich wagonów, natomiast większość pasażerów pechowego wagonu stała z bagażami na peronie i czekała na dalszy rozwój wypadków. Kolejarze najpierw odczepili resztę pociągu, potem zjechali na boczny tor i odczepili zaczadzony wagon. Strażacy wkroczyli do akcji, pociąg wrócił do reszty wagonów, podczepił je, po czym... odjechał zostawiając zdziwionych pasażerów na peronie.
PKP
Ocena:
87
(145)
Komentarze