Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12608

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jakieś dwa lata temu jechałem pociągiem z Poznania do Krakowa przez Wrocław. Ogólnie tego dnia działo się coś dziwnego z pociągami, bo znajomi jadący do Warszawy mieli jakąś awarię po drodze, a z kolei będąc na dworcu w Poznaniu widziałem, że jeden Express miał opóźnienie 180 minut!

Po wejściu do pociągu stwierdziłem, że jest bardzo gorąco, jakby było włączone ogrzewanie, chociaż na zewnątrz było jakieś 20 stopni. W wagonie było tak gorąco, że po pewnym czasie niektórzy podróżni rozebrali się na tyle, na ile pozwalała przyzwoitość.

Po wyjechaniu z Wrocławia poczułem nieprzyjemny swąd palonej gumy. Gdy wjeżdżaliśmy do Opola, swąd ten gryzł mocno w oczy i niektórzy mieli problemy z oddychaniem, natomiast trzy środkowe przedziały stanęły w płomieniach.

Na dworcu w Opolu była nagła ewakuacja naszego wagonu. Nieliczni (w tym ja) wsiedli od razu do dwóch sąsiednich wagonów, natomiast większość pasażerów pechowego wagonu stała z bagażami na peronie i czekała na dalszy rozwój wypadków. Kolejarze najpierw odczepili resztę pociągu, potem zjechali na boczny tor i odczepili zaczadzony wagon. Strażacy wkroczyli do akcji, pociąg wrócił do reszty wagonów, podczepił je, po czym... odjechał zostawiając zdziwionych pasażerów na peronie.

PKP

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 87 (145)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…