Niewiele jest mnie w stanie już zaskoczyć na Allegro, ale a propos poruszanego tu ostatnio tematu wysyłki listem zwykłym przedstawiam historię sprzed kilku lat.
Zamówiłam na Allegro torebkę - na aukcji opisana jako bardzo duża (podane były określone wymiary), w stanie bardzo dobrym, fotki bardzo ładne. Wysyłka paczką priorytetową - koszt 14zł. Pomyślałam sobie, że trochę drogo (wtedy paczki były tańsze niż teraz), ale że torebka ładna to zdecydowałam się. Czekałam przeszło 2 tygodnie na paczkę (priorytetową!).
W końcu torebka przyszła - listem zwykłym (koszt 3,9zł), ekonomicznym, zapakowana w kawał szarego papieru oklejonego niechlujnie zwykłą, przeźroczystą taśmą klejącą. W dodatku torebka prawie 2 razy mniejsza niż w opisie, popisana w środku długopisem, materiał obdarty. Szlag mnie mało nie trafił i piszę do sprzedawcy maila ze wszystkimi swoimi zastrzeżeniami. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg:
"Nigdzie nie napisałem, że torebka nie jest popisana długopisem ani, że materiał nie jest zdarty. A do kosztów przesyłki doliczam koszt biletu autobusowego, bo muszę dojeżdżać na pocztę i koszt opakowania (kawałek szarego papieru i 20cm taśmy klejącej?) A w ogóle to czego się spodziewałaś za 40zł? Nowej torebki, może jeszcze z metką, co?"
Zażądałam oczywiście możliwości zwrotu torebki otrzymania zwrotu wszystkich kosztów, wypominając jeszcze, że torebka miała być wysłana paczką, a nie listem zwykłym. Odpowiedź (jakże elokwentna):
"Chyba głupia jesteś".
Zgłosiłam sprawę na Allegro (i chyba nie ja pierwsza, bo gościowi zawiesili konto). Dostaję maila od sprzedawcy:
"Słuchaj, oddam ci całą kasę, tylko napisz do allegro, że ci oddałem i jestem uczciwy, żeby odwiesili mi konto."
Zgodziłam się. Dostałam zwrot kasy i poinformowałam Allegro o tym. Dostałam jednak odpowiedź od pracownika Allegro:
"Dziękujemy za informację, bla bla bla... Jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ otrzymaliśmy ponad 20 skarg na tego użytkownika, poza tym zalega z rachunkami wobec Allegro".
No cóż. Ja swoje zrobiłam :D
Zamówiłam na Allegro torebkę - na aukcji opisana jako bardzo duża (podane były określone wymiary), w stanie bardzo dobrym, fotki bardzo ładne. Wysyłka paczką priorytetową - koszt 14zł. Pomyślałam sobie, że trochę drogo (wtedy paczki były tańsze niż teraz), ale że torebka ładna to zdecydowałam się. Czekałam przeszło 2 tygodnie na paczkę (priorytetową!).
W końcu torebka przyszła - listem zwykłym (koszt 3,9zł), ekonomicznym, zapakowana w kawał szarego papieru oklejonego niechlujnie zwykłą, przeźroczystą taśmą klejącą. W dodatku torebka prawie 2 razy mniejsza niż w opisie, popisana w środku długopisem, materiał obdarty. Szlag mnie mało nie trafił i piszę do sprzedawcy maila ze wszystkimi swoimi zastrzeżeniami. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg:
"Nigdzie nie napisałem, że torebka nie jest popisana długopisem ani, że materiał nie jest zdarty. A do kosztów przesyłki doliczam koszt biletu autobusowego, bo muszę dojeżdżać na pocztę i koszt opakowania (kawałek szarego papieru i 20cm taśmy klejącej?) A w ogóle to czego się spodziewałaś za 40zł? Nowej torebki, może jeszcze z metką, co?"
Zażądałam oczywiście możliwości zwrotu torebki otrzymania zwrotu wszystkich kosztów, wypominając jeszcze, że torebka miała być wysłana paczką, a nie listem zwykłym. Odpowiedź (jakże elokwentna):
"Chyba głupia jesteś".
Zgłosiłam sprawę na Allegro (i chyba nie ja pierwsza, bo gościowi zawiesili konto). Dostaję maila od sprzedawcy:
"Słuchaj, oddam ci całą kasę, tylko napisz do allegro, że ci oddałem i jestem uczciwy, żeby odwiesili mi konto."
Zgodziłam się. Dostałam zwrot kasy i poinformowałam Allegro o tym. Dostałam jednak odpowiedź od pracownika Allegro:
"Dziękujemy za informację, bla bla bla... Jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ otrzymaliśmy ponad 20 skarg na tego użytkownika, poza tym zalega z rachunkami wobec Allegro".
No cóż. Ja swoje zrobiłam :D
Allegro
Ocena:
653
(709)
Komentarze