Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12747

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Victorique przypomina mi moje małe "złodziejstwo".
Gdzieś w 2000 roku, byłem u znajomych na działce, typowe kilka dni grilla i piwka.
Jako, że ogródki sąsiadowały z wsią, siłą rzeczy przechodziło się przez nią idąc do jedynego sklepu w okolicy.
Zawsze jak szliśmy zwracał nam uwagę taki mieszaniec wilczur z czymś tam, trzymany na półmetrowym łańcuchu. Takie jedno podwórko, szkoda nam było ale cóż.
Była chyba sobota, idziemy do sklepu i znów ten psiak wyje w niebogłosy bo za krótki łańcuch a kałuża bo miski z wodą brak za daleko.
Ale nie to było najgorsze, gospodarz na naszych oczach, z piwem w ręku doszedł i kopnął psa ( piwko w dłoni).
Tego za wiele.
W nocy przyszliśmy po tego psa. Pies tak spanikowany nie wie co się dzieje, ale dostał jedzenie i od razu radość i szczęście.
Zamieszkał u mojego kolegi i naprawdę duży wilczur z niego był.
Ale powiem psia miłość nie zna granic jak żył jeszcze 9 lat, to zawsze jak mnie widział nie odchodził. I uchowaj boże ktoś by podniósł na mnie przy nim rękę.

Ale odchodząc od tematu popieram akcję nie wyrzucaj na wakacje, a może nawet trochę podpieprz maltretowanego zwierzaka i daj mu dom. Oczywiście najpierw oficjalnie powiadom odpowiednie służby ( wielki brat patrzy)

wiocha 11 lat temu

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 206 (256)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…