Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#13041

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Miejsce akcji: apteka całodobowa
Czas akcji: około północy
W rolach głównych: pani z apteki, moja Lepsza połowa i krwawiąca ręka

Tytułem wstępu: jestem straszną pierdołą. Na prostej drodze potrafię się przewrócić, zdarza mi się potykać o własne nogi. Generalnie wiecznie coś sobie robię.

Był późny wieczór. Chciałam tylko wyjąć szklankę z szafki. Ale złośliwa szklanka wypadła była. Próbowałam więc ją złapać. Ale, że pierdoła ze mnie straszna zamiast ją złapać, dobiłam ją tylko ręką do zlewu. Szklanka potrzaskała a szkła pokaleczyły mi rękę. W głupim miejscu - pod kciukiem - czyli przy każdym ruchu ręką krew leciała mocniej. Wychodzę z kuchni i spokojnie pytam (przyzwyczajona już do takich sytuacji):
[Ja] Mamy jakiś bandaż w domu?
[LP] Co znowu zrobiłaś?
Pokazuję rękę. A. wyrokuje -
[LP] Wypadałoby chyba jechać na szycie?
Upieram się że bandaż wystarczy. Ale krew się leje. Przeciekła przez ścierkę. Jedną, drugą. Bandaża nie ma. Do apteki dosłownie dwa kroki. Idziemu.
Zwykle w tej aptece obsługa jest cudowna - zawsze doradzą, poradzą, powiedzą że mają tańsze zamienniki.

Dzwonimy. Wynurza się Pani. Otwiera okienko:
[P] Co będzie?
[LP] Bandaż poproszę - nie zdążyła skończyć
[P] 5, 10, 15 cm? No jaki?!
[LP] 10 - znów nie skończyła - Pani zniknęła
A. wkłada więc głowę do okienka i próbuje powiedzieć ze to nie wszystko.
[P] Gdzie głowę wkłada? Nie wkłada. Wyjmie.
[LP] Ale ja chciałam
[P] Nie wkłada głowy.
Przyszła z bandażem A. mówi:
[LP] (Jednym tchem żeby zdążyć) Jeszcze gazy wyjałowione chciałam dwa opakowania 7 cm I kartą chciałam zapłacić.
[P] O jezu. Chodzić mi każe. Jakby jutro kupić nie mogła.
Przyniosła Pani gazy, powiedziała cenę. A. podaje kartę.
[P] Kartą? W nocy? Ja chodzić muszę? No dajcie spokój. Przecież to duże pieniądze nie są.
[LP] Nie mam grosza przy sobie. Tu krew się leje. Nie mam czasu szukać bankomatu.
[P] I ja chodzić muszę??

Gdyby nie ta krew pewnie zakupów byśmy nie dokończyły. Ale od tamtej pory jak widzimy tą panią - do apteki nie wchodzimy.

apteka magiczna

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (185)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…