Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#13076

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Razem z mężem prowadzimy niedużą firmę poligraficzą. Czasem zdarza nam się otrzymać zlecenie od jakiejś drukarni na drobne prace introligatorskie.

Kiedyś trafiła do nas taka praca. Wszystko w porządku, zleceniodawca zadowolony. Po jakimś czasie przychodzi z kolejną, następną - fajnie nowy stały klient - cenna sprawa. Płatność gotówką przy odbiorze, czasem odbierając nawet część pracy płacili z góry za tą jeszcze nie wykonaną.
Raz pilna praca. Cały dzień stania przy maszynie, terminy, klient stoi i czeka aż ostatnie arkusze zejdą. Pakuje do samochodu, wystawiam fakturę - o, szefowa nie dała pieniędzy. Klient stały, dam na przelew. Kwota nie taka aż wielka, właściwie żadnych materiałów, tylko robocizna.
Mija termin płacenia, jeszcze kilka dni - nic. Próbuję dzwonić - nikt nie odbiera. Wysyłam maila - brak odpowiedzi. Wybierać mi się do nich nie chciało, myślę - wrócicie. Macie blisko, robota zrobiona dobrze, prędzej czy później - wrócicie.
Pewnego dnia telefon. Czy można przynieść pracę. Pani przedstawia się inną nazwą firmy, mówi, że dostała do nas namiar przez pewną drukarnię. Przynosi pracę identyczną z tą, którą wykonywałam wcześniej - jakby kontynuacja nakładu. Oczywiście przyjęłam pracę, płatność oczywiście gotówką, miła atmosfera, rozmowa. Pytam się klientki, czy przypadkiem nie dostała namiaru do nas z drukarni A... Takiego gwałtownego zaprzeczenia w życiu nie słyszałam. No i wszystko jasne. Nie chciała jednak powiedzieć skąd o nas wie.
Pieniądze udało się jakoś odzyskać, ale tamta drukarnia już bezpośrednio nic nam nie zleca. Warto było - dla kilkuset złotych?

drukarnia

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…