Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13608

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o "ekologach" ratujących biedne pieski przypomniała mi inną historię, znaną w pewnej małej miejscowości na południu Polski, gdzie spędzałem wakacje u rodziny.

Otóż, mieścinę ową również nawiedziło dwóch Obrońców Przyrody. Ich działalność zakończyła się bardzo szybko i boleśnie... Panowie wędrowali sobie po okolicy, poszukując okazji do wykazania się - i takową znaleźli, udowadniając przy okazji, że inteligencją zdecydowanie nie grzeszą.

Nie, nie ratowali biednych rybek przed utopieniem się, choć pewnie niewiele brakowało... Zajęli się czymś większym, mianowicie - ptactwem domowym. Otóż zauważyli, że po polu jednego z mieszkańców wioski chodzą sobie na oko dość zabiedzone ptaki, które najwyraźniej przez właściciela są dość mocno głodzone, gdyż zmuszone są do wyjadania owadów na polu!

Nic lepiej nie odzwierciedla braku wiedzy owych "ekologów" niż to spostrzeżenie. Ptaki te bowiem były przedstawicielami gatunku perlic pospolitych (Numida meleagris), czyli po prostu perliczek (panterek). Cechą charakterystyczną tego gatunku jest to, że za szczególny przysmak uważają one kleszcze i, po wpuszczeniu na pole, w niedługim czasie bardzo dokładnie czyszczą je z tych niezbyt miłych dla człowieka pajęczaków (nie owadów). Ogarnięci MISJĄ panowie weszli na pole i zaczęli ratować biedne perliczki...

Nie wszyscy wiedzą, że perliczki mają też inną cechę. Są to mianowicie ptaki mocno 'charakterne' i nie przepadają za obcymi próbującymi je łapać. Gdy więc panowie ekoidioci próbowali wyłapywać perliczki, te z miejsca im zademonstrowały, do czego służą im twarde, ostre dzioby i ostre pazury u nóg. W efekcie panowie wiali gdzie pieprz rośnie (perliczki latają tak sobie, za to są doskonałymi biegaczami), co skończyło się dla jednego niezbyt miło: wiejąc bowiem przed niewdzięcznym ptactwem, wpadł był do rowu melioracyjnego, łamiąc sobie przy tym nogę i rozcinając łuk brwiowy.

Pan Poszkodowany odgrażał się, że pozwie właściciela do sądu o uszczerbek na zdrowiu, na co w odpowiedzi usłyszał, że pozywać może sobie co najwyżej perliczki, ale nawet jeśli uda się ustalić, które dokładnie ptaki z dość sporego stadka zagoniły go do rowu, to raczej może wystąpić poważny problem z doręczeniem perliczce wezwania do stawienia się w sądzie.

ekoidiototerroryści

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 715 (789)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…