Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13725

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio padłem ofiarą piekielnej rowerzystki. Rzecz działa się na chodniku. Wracałem do domu skądś tam i przypadkiem spotkałem znajomego z liceum. Przystanęliśmy tam, gdzie chodnik graniczy z trawnikiem, zapaliliśmy papierosy i rozmawialiśmy, kiedy nadjechała rowerem owa piekielna. Mając mnóstwo miejsca na przejechanie sobie spokojnie obok, musiała wpaść akurat na moją rękę. Niestety - na tę, w której trzymałem zapalonego papierosa. Zatrzymała się i dokładnie obejrzała swoje spodnie.
- Kur*a! Może ciebie debilu stać na takie drogie ubrania, ale ja na te spodnie przez pół roku odkładałam kasę! Zj*b pieprzony, jak nie umiesz trzymać szluga, to nie pal!
Faktycznie, może i wypaliłem jej dziurkę w nogawce i rzeczywiście był to mój błąd, wyjąłem więc portfel, gotów zapłacić za szkodę.
- Wykładaj trzy stówy, baranie jeden! - wydarła się na całą okolicę.
Byłbym pewnie zapłacił dla świętego spokoju, gdyby w ślad za dziewczyną nie nadjechała jej... matka, również na rowerze, z zakupami w koszyczku.
- Co się dzieje?
- Ten idiota zniszczył moje spodnie! - wyjaśniła krzykiem córka.
- I o co się tak pieklisz? O te spodnie z ciuchlandu za 7 złotych?

Wytłumaczyłem (spokojnie!) w czym rzecz i odszkodowanie zapłaciłem. Ale dzięki matce, która spadła mi z nieba, dużo mniejsze. ;)

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 762 (860)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…