zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kilka lat temu pojechałem z rodzicami na objazdowe wakacje pod namiotem w Sudetach. Niestety pewnego dnia padł nam samochód - cała elektronika zwariowała. No cóż, wzywamy lawetę. Piekielnym okazał się właśnie laweciarz. Auto sprawnie zapakowane, my gramolimy się na tylną kanapę, laweciarz siada za kółkiem. Chuderlaczek, mruk totalny, palacz łańcuchowiec - kolejnego papierosa odpala od niedopałka poprzedniego. Jego styl prowadzenia można określić tylko jako wariacki do potęgi.
Chwila (2 min) bez papierosa. Kierownica w jednej ręce, drugą ręką otwiera butelkę napoju i pije. Niezakręconą butelkę przekłada między nogi i dokonuje aktu odpalenia kolejnego papierosa - kierownicę "trzyma" łokciami, w lewej ręce zapalniczka, prawą osłania papierosa (okna otwarte, duża prędkość, więc pęd powietrza mu gasił płomień). Co więcej, w trakcie tych akrobacji rozpoczął wyprzedzanie jakiegoś ciągnika! Z przerażeniem patrzyłem to na niego, to na moją bliską zawału mamę. Na szczęście dojechaliśmy do warsztatu w jednym kawałku...
Chwila (2 min) bez papierosa. Kierownica w jednej ręce, drugą ręką otwiera butelkę napoju i pije. Niezakręconą butelkę przekłada między nogi i dokonuje aktu odpalenia kolejnego papierosa - kierownicę "trzyma" łokciami, w lewej ręce zapalniczka, prawą osłania papierosa (okna otwarte, duża prędkość, więc pęd powietrza mu gasił płomień). Co więcej, w trakcie tych akrobacji rozpoczął wyprzedzanie jakiegoś ciągnika! Z przerażeniem patrzyłem to na niego, to na moją bliską zawału mamę. Na szczęście dojechaliśmy do warsztatu w jednym kawałku...
holowanie
Ocena:
97
(183)
Komentarze