Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14158

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Długo zastanawiałem się czy dodać tą historię. Może jednak pokaże, że nie warto być obojętnym. Będzie trochę o niezdrowej ciekawości i o (moim zdaniem) najgorszym możliwym typem "ludzi".

Któregoś dnia na spotkaniu znajomych, nasz kolega oznajmił, że po wielu tygodniach poszukiwań w końcu udało się mu znaleźć upragnione mieszkanie do wynajmu, co prawda ma współlokatora, ale mówił, że równy gość, tak samo jak jego dziewczyna i oficjalnie zaprosił nas na parapetówkę.
Zjawiamy się w dniu imprezy pod wskazanym adresem, otworzył nam współlokator, wszystko ok, kolega akurat wyskoczył "uzupełnić barek" tuz przed imprezą. Wrócił akurat, gdy zdążyliśmy się rozsiąść na kanapie.
Impreza mijała bardzo wesoło, współlokator super, rozmawia z nami, pije, wygłupiamy się wspólnie, wszystko cacy. Po jakimś czasie, gdy osoby z co słabszą głową posnęły, pozostałą dość trzeźwa piątką, zapragnęliśmy obejrzeć jakiś film. W TV nic ciekawego, więc gospodarz szuka u siebie. Okazało się, że w swojej skromnej filmotece nie ma nic co by nas zainteresowało. Kolega więc zagaduje zamroczonego współlokatora, czy ten jakieś filmy posiada. Wybełkotał, że w szafce koło łóżka. Otwieramy, cała szafka płyt w pojemnikach po 10-20 sztuk. Zabraliśmy się za przeglądanie. Płyt sporo, więc każdy po jednym pojemniku i co jakiś czas wykrzykujemy co lepsze tytuły. Koleżanka (niech będzie [M]onika) dorwała w ręce to pudełko w którym sporo płyt było niepodpisanych, chcąc nie chcąc udała się do salonu i każdą płytę sprawdzała na DVD. Po jakiś pięciu minutach krzyk:
M - O BOŻE! Chłopaki, biegiem tu chodźcie! Ja pie***le! Ku**a, o Boże! etc.
Jako, że koleżanka BARDZO rzadko przeklina, wszyscy rzuciliśmy co mieliśmy w rękach i pobiegliśmy do salonu. To co tam zobaczyliśmy odebrało nam mowę. Monika siedziała na podłodze z wyrazem pomieszania obrzydzenia i szoku na twarzy, a na ekranie TV leciał... pornos z udziałem dzieci!
Gdy tylko dotarło do nas co widzimy, krzyk, wrzask, przekleństwa, parę osób się obudziło, dołączyli do naszego pomstowania. Ja i jeden kolega rzuciliśmy się do pokoju współlokatora z rządzą mordu, na szczęście (albo i nie) gospodarz powstrzymał nas siłą (a że tęgie chłopisko, problemu z dwoma chudzielcami nie miał). Gdy chwilkę ochłonęliśmy, wyciągnęliśmy z pokoju współlokatora kolegę, który też tam zaległ i zamknęliśmy go od zewnątrz. Wezwaliśmy policję. Trochę było z tym zamieszania, ponieważ policjanci stwierdzili, że robimy sobie z nich jaja po pijaku, jednak gdy wezwany patrol, zobaczył to co my natychmiast zawinął nieprzytomnego zboczeńca.

Kolega niestety był przez to narażony na kilkukrotne przeszukiwanie mieszkania i przesłuchiwania (my również), stracił na tydzień laptopa (odzyskał bez szwanku). Facet próbował się w sądzie bronić, że to nie jego i na pewno my podrzuciliśmy płyty, żeby mieć jego pokój na imprezy. Oczywiście przegrał po sprawdzeniu twardego dysku komputera. Dostał tylko 4 lata za posiadane materiały, rok i 7000zł grzywny za pirackie kopie filmów i programów.

Skomentuj (114) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 768 (898)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…