Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14267

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o podłączaniu internetu.
Ładnych kilka lat temu gdy zaczynałem studia, pierwsze co zrobiłem po wprowadzeniu się na nowe mieszkanie - to wymuszenie na właścicielu "bloku" (kompleks nad marketem - tak ok 30 mieszkań / oddzielnych pokoi ) założenia internetu.
Wszystko pięknie, ładnie - nawet szybko się uwinęli z okablowaniem i postawieniem sprzętu.
Pewnego dnia wracam z uczelni (informatyka) i w pokoju zastaje współlokatora, właściciela i miłego młodego pana z laptopkiem który coś tam gmera przy moim PC (podobno od 30 minut już się zmagał)... No to pełnia szczęścia - w końcu podłączyli nam neta.

Po pół godzinie już nie byłem taki szczęśliwy - gość po długotrwałych próbach, podłączaniu swojego lapka, kombinowaniu ze switchem, stwierdził że mam skopany system (sporo samodzielnie wprowadzonych modyfikacji) i dlatego mi nie działa net. Że mam sobie przeinstalować windowa i wszystko będzie OK. Trochę się podłamałem - bo odpicowanie kompa do obecnego stanu kosztowało mnie sporo czasu i wysiłku, a teraz od nowa zaczynać trzeba. Poza tym zwracam jego uwagę, że jeszcze miesiąc temu gdy ten komp był u mnie w domu - współpracował z Internetem całkiem ładnie i bezproblemowo. W tym momencie dostałem opierdol z góry na dół od gościa, który stwierdził że on to się tym od lat zajmuje, ma magistra i w ogóle co ja mogę wiedzieć jak dopiero zaczynam studia. Przyłączył się też właściciel który mnie "upomniał" żebym się nie wymądrzał, bo to fachowiec i już w innej jego firmie zakładał i obsługuje siec i w ogóle.

Ja ucichłem - bo co się będę z właścicielem kłócił. Gość się pakuje powoli (bo płytki porozrzucał i inny sprzęt) a ja siadłem do kompa z ciężkim sercem i zamiarem natychmiastowego przystąpienia do formatu.
Ale coś mnie tknęło by nie wierzyć na słowo - szybkie sprawdzenia - faktycznie - coś nie tak - na liście połączeń sieciowych są 2 - bo miałem 2 karty - wbudowaną i "wczepioną" w slot. Patrze z tyłu - faktycznie - kabel wczepiony w port z tej wbudowanej, a w konfiguracji włączona ta DRUGA... Przeczepiłem kabel, sprawdzam.... Działa jak marzenie...
Ze spokojem rzucam do właściciela - "no spoko - już naprawiłem".
Wynik:
Ja - mam net
Pan Magister - został zapytany przeze mnie jakim cudem nie zauważył tego - na co spiekł raka, zaczął coś tam pod nosem mruczeć i szybko wrzucił wszystko do torby i zwiał
Właściciel - szeroko otwarte oczy, zdziwienie i mam u niego od tamtego czasu opinie Profesora (bo magistra pouczałem) :]

Dlatego do wszystkich ludzi - informatycy są różni - jedni dobrzy, inni kiepscy - jak jeden powie że wam się w kompie zepsuł kowalencyjny inicjator bramek logicznych - i trzeba przeformułować matryce mikroprocesorową - co będzie kosztowało 200 PLN... to niekoniecznie spytanie jakiegoś znajomego informatyka o zdanie jest zbrodnią.... a czasem może uratować wam kieszeń.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 504 (582)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…