Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14367

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie.

Co jakiś czas oferowane są tzw. seanse dla dorosłych. Nie chodzi o różowe filmy, tylko o te zwyczajne, tyle że wstęp na nie mają tylko pełnoletni widzowie. Chodzi o to, żeby można było obejrzeć film we względnym spokoju, bez słuchania drących się dzieciaków i rozchichotanych trzynastolatków.

Wchodzę po seansie do sali, Potter się kończy, ludzie wychodzą. Podchodzą do mnie dwie paniusie koło trzydziestki. Z ich miny widzę, że będzie sroga bura.

[Paniusia]: Ja chciałam skargę złożyć. Wołaj managera.
[Ja]: A co się stało, jeśli mogę wiedzieć?
[Paniusia]: My miałyśmy bilet na seans dla dorosłych, a cały film siedziałam obok pary gadających bachorów. Ja skargę chcę złożyć, tu nie powinno być żadnej młodzieży.
[Ja, odruchowo]: Rozumiem pani niezadowolenie. [Coś mi kliknęło w głowie.] Mogę zobaczyć pani bilet?
Paniusia podaje mi bilet. Szybki rzut oka i...
[Ja]: Proszę pani, no tak, seans dla dorosłych był w sali 4, pani miała więc bilet do sali 4. Tylko że tu jest sala 3.
Paniusia sapie, sapie, zerka na milczącą towarzyszkę.
[Paniusia]: Ja chcę skargę złożyć. Wołaj mi kogoś.
[Ja]: Ale z jakiego powodu?
[Paniusia]: Skargę chcę złożyć! Dawaj mi kogoś!
Poszłam po głównego managera, wyjaśniłam mu co i jak i zostawiłam go na pastwę pańci.

Co było dalej, wiem z jego relacji. Paniusia od razu na wszelki wypadek rozdarła się, że jak to tak można, cała sala pełna rozgadanych dzieciaków, miał być spokój, to skandal, bla bla bla. Na roztropne pytanie managera, co robiła w jednej sali, skoro miała jak byk bilet na inną, pominęła chwilą wyniosłego milczenia, a na koniec zażądała - i tutaj wisieneczka na torciku - zwrotu pieniędzy za bilet albo darmowych biletów na następny seans.
Manager nie widział, jak obie paniusie odchodziły, bo miał ze śmiechu łzy w oczach.

kino

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 726 (786)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…