Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14504

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia w której to ja okazałem się dość piekielny, no ale cóż trafił swój na swego.
Jestem przedstawicielem pewnej firmy, która ma w swojej ofercie między innymi kosmetyki, chemię domową, tzw „tańsze odpowiedniki perfum”, rzeczy do makijażu.
Parę takich firm na rynku jest, nieistotne, o którą chodzi. A teraz historia właściwa.

Wychodzę sobie z hipermarketu i napada mnie przedstawiciel innej firmy .
Przedstawia się, że reklamuje nowe zapachy Pierra Cardina, (oczywiście na pudełku napisane z pięcioma błędami), psika mnie i wywiązuje się mniej więcej taki dialog.
J – Ja
PH – przedstawiciel handlowy.

PH- Ma pan prawdziwe szczęście, że pana spotkałem. Otóż od przyszłego tygodnia wchodzimy na rynek z nowymi perfumami, a teraz chodzimy i promujemy je.
(tu mnie psika)
PH- Czy podoba się panu ten zapach?
J – Tak niezły (był zbliżony do jednego z moich ulubionych)
PH- Czy uważa pan, że 200 zł to dużo za dobre perfumy?
J – 200 za markę to chyba standard.
PH- No właśnie, a dzisiaj dostaje pan za darmo!
(czerwona lampka mi się włącza, ale słucham dalej).
PH– Ma pan dziewczynę?
J - No mam.
PH– To niech pan powącha tego, podoba się?
J – No tak.
PH– W dzisiejszej super promocji, te dwa zapachy za 50zł!
(ej, moje miały być za darmo).
J – To naprawdę super oferta!! (po czym wyjmuję z torby mój cennik)
J – Ale u mnie te perfumy w cenie standard kosztują 24 zł za butelkę, a zdarzają się promocje.
(koleś przerażony, powoli szuka jak uciec)
J – Dodatkowo jak pan zacznie pracować dla nas dostanie pan zniżkę dla konsultanta (i tu zaczynam mu kreować wizję, co będzie jak u nas będzie kupował/pracował).

Tak szybko uciekającego przedstawiciela handlowego nigdy nie widziałem. No cóż, trafił swój na swego ]:->

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 707 (785)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…