Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14526

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nie pierwszej świeżości, wybaczcie.

Idę sobie pewnego dnia do domu. Wieczór, ale taki że niebo jeszcze szaro-różowe. Podchodzę do drzwi, wyciągam rękę by wklepać kod do domofonu i PIERDUT!

Chwila zamroczenia...

OK. Rękę mam wykręconą za plecami. Twarz prawą stroną wprasowana w drzwi.

[J] Co k#rw@?!
[P] Podkomisarz Jan Piekielny*, dokumenty!
Tu machnął mi przed nosem blachą, legitymacją... ni członka nie było opcji by przeczytać.
[J] Jak kurde, się ruszyć nie mogę!
Zostałem odsunięty od drzwi, wydłubałem jedną ręką dowód.
[P] O, to nie ty.
I mnie puścił.
[J] Co to było?!
[P] Dostaliśmy anonimową informację, że w tej klatce ukrywa się podejrzany. A gdybym najpierw się przedstawił, to by uciekł i bym go stracił, bo przecież w takiej ciasnej zabudowie i tak nie wolno mi strzelać! Co się czepiasz?!

I oddalił się energicznie bez żadnego przepraszam.

Imię i nazwisko zmienione, bo byłem w "lekkim" szoku i nie pamiętam.

Policja. Chyba.

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 520 (608)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…