Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14549

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wiecie jako prace wakacyjną wybrałem sobie naprawę komputerów :)

Ta historia będzie o "niesamowitych" młodych ludkach i ich piekielnej matce.

Zostałem wezwany do naprawy komputera. Powód: klawiatura i mysz nie działają.
Oprócz zestawu ratunkowego postanowiłem wziąć swoją klawiaturę i mysz (dodam że jestem bardzo uczulony na to co moje i co nie moje. Nikomu nie pozwalam dotykać bez mojej wiedzy moich rzeczy i pytam się innych czy mogę ich dotknąć. Klawiatura zwykła za 19zł mysz trochę droższa bo za 23zł, ale jestem do nich bardzo przywiązany :)) i spakowawszy wszystko do plecaka ruszyłem w podróż.

Przyjeżdżam i zostaje od razu odprowadzony do pokoju. W pokoju czekają na mnie 2 bliźniaki w wieku 9lat (Jacek i Jarek) i jedna dziewczynka w wieku 7lat (Zosia)

Komputer był przy dość dużym oknie (które było otwarte, ważne dla dalszej części historii) które wychodziło na tył podwórka

Nie odpinając ich klawiatury i myszy zaczynam oglądać je.
Mówiąc lekko zamurowało mnie.
Otóż co się stało z klawiaturą:
-ponad połowa klawiszy nie było
-te co były były całe lepkie
-gdy zapytałem się gdzie są brakujące klawisze dostałem je ale z odłamywanymi bagnetami (to co jest pod klawiszem i wciska w klawiaturę)
-na klawiaturze była woda w niektórych miejscach
-pełno włosów, okruszków po chipsach, chyba nawet jakiś kisiel czy coś....

Mysz była w lepszym stanie:
-Lewy klawisz w połowie ułamany
-Brak scrolla (tego kółka)
-Po dotknięciu mysz się do mnie przykleiła

Postanowiłem sprawdzić czy wszystko jest ok, więc wyłączyłem komputer, podpiąłem klawiaturę i mysz i go włączyłem. Wszystko chodziło w jak najlepszym porządku. W międzyczasie przyszła matka pociech.

Ja zacząłem jej tłumaczyć powód awarii, że trzeba będzie kupić nową klawiaturę i mysz, bo to się nadaje jedynie na złom, doradziłem sklep gdzie można tanio kupić i to i to. Pani kiwała głową przez cały ten czas. Po czym zabiła mnie pytaniem:
[P]: Po co pan mi to mówi, skoro widzę że wszystko działa?
[J]: Działa, bo to jest moja klawiatura, pani leży tam (po czym pokazałem na nią)
[P]:Co??? To na pewno nie jest moje, pan chce wyłudzić ode mnie ciężko zarobione pieniądze!
[J] Proszę pani, przyjechałem tutaj ze swoim sprzętem bo pani powiedziała, że pani sprzęt nie działa, więc to chyba oczywiste, że to moje?

Po czym wstałem by podejść i odpiąć mój sprzęt... Pakuje go do plecaka... Gdy już miałem się prostować poczułem mocne łupnięcie w tył głowy. (Mimo że nie mam wysokiego progu bólu nigdy ale to przenigdy nieważne po jakim uderzeniu nie poczułem bólu w głowie).

Odwracam się, a tam stoi piekielna matka z patelnią i wrzeszczy na mnie:
[P]: Wynocha stąd złodzieju jeden! Niech no się o tym dowie twoja rodzina! Ja znam twoją matkę! Oddawaj co zabrałeś złodzieju!

Myślę sobie: "No nie, tak nie będzie", po czym chwyciłem co moje i wyskoczyłem przez okno...

Dzięki bogu, że tego dnia postawiłem się przebiec z plecakiem bo byłoby źle.

Efekt: Matka dowiedziała się o tej historii i dzięki agencji plotkarskiej cała wioska śmieje się z tej pani. :)

Skomentuj (46) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 790 (874)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…