Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14633

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia śmieszna, a nie piekielna.

Sporo już lat temu, bo chyba 6, byłem na obozie tenisowym. Byłem jedynym pełnoletnim uczestnikiem (było jeszcze 2 moich rówieśników, ale brakowało im kilku miesięcy), ale zdecydowanie nie wyglądałem na 18 lat (w sumie jak się ogolę, to nadal mnie o dowód proszą). A sam się nie przyznawałem do posiadania dowodu - ja pojechałem tam trenować, a nie pić, a wolałem uniknąć nagabywania młodszych kolegów w sprawie alkoholu czy (zwłaszcza) fajek. Rok wcześniej byliśmy tam w podobnym składzie i wiadomo było, że panie w sklepie stanowczo domagają się dowodu osobistego przy kupnie alkoholu lub papierosów. Dlatego też, gdy poszliśmy do sklepu, imprezowe towarzystwo stwierdziło, że trzeba poprosić jakiegoś "pana spod sklepu".

Kolega: Mógłby nam pan kupić jakieś tanie wino.
Menelik: Byłem przed chwilą, nie ma tanich win, są tylko takie za 5,20 za litr.

Uśmiałem się strasznie.

Żul spod sklepu

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 9 (41)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…