Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14764

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mnie się przypomniała historia o Piekielnych współlokatorach. Historia jest długa, ale proszę o cierpliwość.

Zaczęło się pod koniec semestru (czerwiec) kiedy współlokator - Pan Miły - się wyprowadzał. Jako iż wynajmował jeden duży pokój, który miał być dla dwóch osób wpłacił też taką kaucję i taką samą trzeba było mu zwrócić. Umówiliśmy się z właścicielami że oni mają całą kaucję a jak ktoś się wyprowadza i wprowadza się nowa osoba to ta nowa osoba daje kaucję osobie wyprowadzającej się. Jako iż były wakacje, to nikt się nie wprowadzał i trzeba było oddać kaucję "ze swoich"

Reszta współlokatorów wyciągnęła swoje oszczędności i odliczamy 800 zł. Ja uzbierałam 400 zł, dwóch współlokatorów dało po 200 i czekamy na koniec wakacji (do października) na nowych ludziów co kaucję po 400 zł wpłacą i się nam zwróci. Jeden się pojawił, mówiąc ze z kolegą będzie mieszkał, ale nie ma przy sobie 400, dał 200 zapewniając że jak się wprowadzi to z kolegą da resztę. Wszystko było ok, tylko że przyjechał sam, a kolega za tydzień.

Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że obaj Piekielni. Od pana Piekielnego nr1 dostaliśmy bez problemu drugie 200, Piekielny nr2 pojawił się mówiąc, że nie wiedział o kaucji, ale da w następnym miesiącu, bo teraz nie ma. Zostało "moje" 400 zł. Tak po październiku przyszedł listopad, w listopadzie został zaproszony na wesele, a on garnituru nie ma i musiał kupić i że pieniędzy nie ma, to w grudniu. W grudniu że święta, to w styczniu. W styczniu okazało się że w lutym wszyscy się wyprowadzamy, to nie ma sensu płacić kaucji skoro oddadzą nam za miesiąc.

No dobra, przeżyję to za miesiąc będę miała już swoje pieniążki. Wszyscy się wyprowadzamy no i płacimy rachunki ostatnie. Spisanie liczników i okazuje się że zużyliśmy więcej niż prognozy wskazywały i trzeba dopłacić. Czyli płacimy ostatni rachunek + dopłata. kwota ta została ściągnięta z kaucji, więc wyszło, że ja zapłaciłam 170 zł rachunku za siebie i tyle samo za Pana Co Kaucji Nie Płacił, więc ma mi oddać pieniążki. On ma, ale 200 zł i idzie do sklepu rozmienić. I tak sobie poszedł i nie wrócił.

Nie można się dodzwonić ani do niego, ani do drugiego, nic. To czemu nazwałam Pana Co Kaucji Nie Płacić Piekielnym, to oczywiste, ale czemu Piekielny nr 1, który kaucję zapłacił został Piekielnym? Już wyjaśniam.
1. Ukrywał kolegę mówiąc ze nie ma z nim kontaktu
2. Po kilku tygodniach zadzwonił i zamiast powiedzieć o co mu chodzi zaczął wrzeszczeć, że jesteśmy złodziejami i oszustami, bo płacił "za styczeń" 2 razy. To samo twierdził Piekielny nr 2

Wniosek: Nie dość, że sami nas w pewien sposób okradli, to jeszcze przez jakiś czas dzwonili sugerując ze to my mamy im oddać pieniądze. Chciwość ich nie zna granic...

współlokatorzy

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 117 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…