zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Do piekarni znajomych co rano przychodził elegancki starszy pan. Miły, szarmancki, komplemencik przemycił...
Zawsze chciał żeby mu chlebek specjalnie pokroić, a nie podawać już pokrojony.
Krajalnica jest za takim jakby zakrętem - ścianką.
Raz sprzedawczyni zabrakło torebek na chleb, wychyla się, a pan pakuje do kieszeni batoniki z lady. Zatkało ją! Bez słowa podała chlebek i zaczęła pilnować klienta.
Przez dwa następne dni robił dokładnie to samo. Ona kroić chlebek, on słodycze do kieszeni.
Na trzeci dzień, miała już pewność, że tak jest zawsze! Złapała go na gorącym uczynku ciekawa reakcji. Jak to wytłumaczy, czy przeprosi, w ogóle co zrobi?
Pan wcale nie zmieszany, oświadczył:
- Chleb macie tu gówniany, zdzieracie jak Żydzi i robię tak od dawna, bo z takimi krwiopijcami tak trzeba! Mój ojciec przed wojną tak robił i syna też tak uczył!
Kobiecie zabrakło słów...
Pan wymaszerował z godnością i zmienił piekarnię. Ciekawe czy obyczaje też. :(
Zawsze chciał żeby mu chlebek specjalnie pokroić, a nie podawać już pokrojony.
Krajalnica jest za takim jakby zakrętem - ścianką.
Raz sprzedawczyni zabrakło torebek na chleb, wychyla się, a pan pakuje do kieszeni batoniki z lady. Zatkało ją! Bez słowa podała chlebek i zaczęła pilnować klienta.
Przez dwa następne dni robił dokładnie to samo. Ona kroić chlebek, on słodycze do kieszeni.
Na trzeci dzień, miała już pewność, że tak jest zawsze! Złapała go na gorącym uczynku ciekawa reakcji. Jak to wytłumaczy, czy przeprosi, w ogóle co zrobi?
Pan wcale nie zmieszany, oświadczył:
- Chleb macie tu gówniany, zdzieracie jak Żydzi i robię tak od dawna, bo z takimi krwiopijcami tak trzeba! Mój ojciec przed wojną tak robił i syna też tak uczył!
Kobiecie zabrakło słów...
Pan wymaszerował z godnością i zmienił piekarnię. Ciekawe czy obyczaje też. :(
piekarnia
Ocena:
613
(671)
Komentarze